Dziś poznamy najnowsze prognozy wzrostu gospodarczego na świecie oraz w poszczególnych krajach, a także ocenę kondycji finansów publicznych państw członkowskich MFW. Jutro raport o stabilności światowego systemu finansowego. Zapewne wyłoni się z nich obraz wciąż borykającej się z poważnymi problemami globalnej gospodarki.
Po ubiegłotygodniowej serii danych makroekonomicznych, które okazały się nieco gorsze od oczekiwań analityków, nastroje rynkowe osłabły. Zapanował niepokój co do perspektyw ożywienia w gospodarce światowej. Strefa euro balansuje na krawędzi recesji. Wzrost gospodarczy w Chinach był w I kwartale 2012 r. najniższy od 2,5 roku. A ostatnie odczyty danych z USA także mają nieco mniej optymistyczny wydźwięk niż jeszcze kilka tygodni temu. W tym kontekście należy się liczyć z możliwościami spadku cen bardziej ryzykownych aktywów. Rynki coraz niecierpliwiej wypatrywać też mogą kolejnych interwencji głównych banków centralnych. W Europie inwestorzy spekulują, że Europejski Bank Centralny (EBC) ponownie zacznie skupywać obligacje krajów borykających się z wysokimi kosztami pożyczek (Hiszpania, Portugalia). W USA część graczy nadal liczy na to, że jeśli ożywienie zacznie słabnąć, dojdzie do kolejnej fali poluzowania ilościowego (quantiative easing).
Na początku tygodnia poznamy dokonaną przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) ocenę obecnego stanu i krótkoterminowych perspektyw dla gospodarki światowej. Dziś upubliczniona zostanie zasadnicza część publikowanego dwa razy do roku raportu World Economic Outlook, w którym tradycyjnie zostaną zawarte najnowsze prognozy wzrostu gospodarczego na świecie i w poszczególnych krajach. Ponadto poznamy także ocenę kondycji finansów publicznych krajów członkowskich MFW w raporcie Fiscal Monitor. Obrazu sytuacji w globalnej gospodarce dopełni jutrzejsza publikacja raportu o stabilności światowego systemu finansowego (Global Financial Stability Report). Zapewne z raportów wyłoni się obraz wciąż borykającej się z poważnymi problemami gospodarki światowej, co z pewnością nie wzbudzi entuzjazmu inwestorów i może dodatkowo pogorszyć rynkowe nastroje.
Jednocześnie uwaga rynków nadal będzie skupiona na bieżących danych makroekonomicznych. W kraju najważniejszy będzie raport o produkcji przemysłowej. Mediana prognoz rynkowych wskazuje na niski odczyt, który będzie potwierdzeniem, że sektor przemysłowy już odczuwa skutki słabej koniunktury w strefie euro. Ponadto istotne będą figury z rynku pracy, które zapewne potwierdzą brak presji inflacyjnej ze strony rynku pracy (stagnacja płac realnych) oraz słabnący popyt na pracę ze strony przedsiębiorstw. W perspektywie najbliższych dni najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się stabilizacja kursu euro/złoty na nieco słabszych poziomach, tj. 4,18?4,21. W przypadku przełamania przez euro/dolar ważnego technicznego wsparcia na 1,30 prawdopodobne jest pokonanie przez parę euro/złoty oporu na poziomie 4,21 i wzrost w kierunku strefy 4,24?4,26. Na umocnienie euro/złoty poniżej 4,18 trudno w najbliższych dniach liczyć.
Na początku tygodnia poznamy dokonaną przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) ocenę obecnego stanu i krótkoterminowych perspektyw dla gospodarki światowej. Dziś upubliczniona zostanie zasadnicza część publikowanego dwa razy do roku raportu World Economic Outlook, w którym tradycyjnie zostaną zawarte najnowsze prognozy wzrostu gospodarczego na świecie i w poszczególnych krajach. Ponadto poznamy także ocenę kondycji finansów publicznych krajów członkowskich MFW w raporcie Fiscal Monitor. Obrazu sytuacji w globalnej gospodarce dopełni jutrzejsza publikacja raportu o stabilności światowego systemu finansowego (Global Financial Stability Report). Zapewne z raportów wyłoni się obraz wciąż borykającej się z poważnymi problemami gospodarki światowej, co z pewnością nie wzbudzi entuzjazmu inwestorów i może dodatkowo pogorszyć rynkowe nastroje.
Jednocześnie uwaga rynków nadal będzie skupiona na bieżących danych makroekonomicznych. W kraju najważniejszy będzie raport o produkcji przemysłowej. Mediana prognoz rynkowych wskazuje na niski odczyt, który będzie potwierdzeniem, że sektor przemysłowy już odczuwa skutki słabej koniunktury w strefie euro. Ponadto istotne będą figury z rynku pracy, które zapewne potwierdzą brak presji inflacyjnej ze strony rynku pracy (stagnacja płac realnych) oraz słabnący popyt na pracę ze strony przedsiębiorstw. W perspektywie najbliższych dni najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się stabilizacja kursu euro/złoty na nieco słabszych poziomach, tj. 4,18?4,21. W przypadku przełamania przez euro/dolar ważnego technicznego wsparcia na 1,30 prawdopodobne jest pokonanie przez parę euro/złoty oporu na poziomie 4,21 i wzrost w kierunku strefy 4,24?4,26. Na umocnienie euro/złoty poniżej 4,18 trudno w najbliższych dniach liczyć.