Na każde 100 sprzedanych w tym roku przez Amazon w Wielkiej Brytanii drukowanych książek właścicieli znalazło 114 e-booków. Jorrit Van der Meulen, wiceprezes firmy odpowiedzialny w Europie za Kindle (czytniki e-booków sprzedawane przez Amazona), powiedział, że sytuacja przypomina już amerykańską, jednak w Europie popularyzacja elektronicznych książek następuje znacznie szybciej. W Stanach Zjednoczonych dojście do sytuacji, w której firma sprzedaje więcej e-booków niż papierowych wydań, zajęło cztery lata.
Przedstawiciele firm działających na polskim rynku e-wydawniczym są przekonani, że trend dotrze także do Polski. Jeszcze w 2011 r. firma badawcza PwC oceniała wartość całego polskiego rynku e-książek na 9?10 mln zł. Bartłomiej Roszkowski, prezes i założyciel platformy Nexto, powiedział, że przy szacowanym na 200?300 proc. wzroście w 2012 r. wartość rynku sięgnie 20?28 mln zł. Ocenił, że w Polsce liczba kupowanych e-booków przewyższy sprzedaż książek drukowanych za mniej więcej pięć?sześć lat. ? To dość niedaleka perspektywa. Nas jako jedną z bardziej zaawansowanych platform bardzo to cieszy. Wreszcie widać to, na co pracowaliśmy przez ostatnie kilka lat ? dodał Roszkowski.
Wciąż niska popularność e-booków w Polsce to kwestia wąskiej oferty, małej dostępności czytników oraz wysokich cen elektronicznych wydań. ? Stosunkowo późno wydawcy zaczęli wprowadzać swoje książki w wersji elektronicznej ? powiedział Roszkowski. ? Po drugie, jest to kwestia dostępności wygodnego sprzętu. Oczywiście rynek smartfonów, tabletów i e-czytników rośnie, jednak nie tak dynamicznie jak na Zachodzie. Po trzecie, Polacy są bardzo wrażliwi cenowo. Szukają zawsze dobrych okazji, niskich cen. Powoduje to, że nie wystarczy im dobry i wygodny system. Musi on spełniać kryterium 'taniości'. Ceny książek muszą zostać obniżone, inaczej grozi nam fala piractwa ? stwierdził.