Od przyszłego sezonu wśród wyścigów Formuły 1 pojawi się ponownie Grand Prix Holandii w Zandvoort. Legendarny tor po raz ostatni gościł bolidy F1 w 1985 roku. W przyszłym roku odbędzie się więc dopiero 31. Grand Prix Holandii.
Charakterystyczne wzgórza
Tor, który znajduje się niedaleko Amsterdamu, słynie z dwóch nietypowych aspektów. Po pierwsze leży nad samym morzem, drugi charakterystyczny element to jego topografia. Tor jest bowiem ulokowany na nadmorskich pagórkach, co wpływa na wiele bardzo ciekawych zakrętów, między innymi bardzo szybki, prawy łuk, który prowadzi w dół.
Tor z historią
Tor Zandvoort trafił do kalendarza Formuły 1 w 1952 roku, czyli w trzecim sezonie rozgrywania zawodów Grand Prix. Pierwszy wyścig na holenderskim torze wygrał kierowca Ferrari Alberto Ascari, który w tym samym sezonie zdobył tytuł mistrza świata. Najwięcej zwycięstw na tym torze ma na koncie Jim Clark, który stawał na najwyższym stopniu podium w Holandii aż cztery razy.
– Jestem szczęśliwy, że Zandvoort będzie częścią kalendarza na sezon 2020 Mistrzostw Świata Formuły 1. Jestem również wdzięczny za ciężką pracę władz Formuły 1, aby ta dyscyplina wróciła do Holandii. Jest to tor z długą i imponującą historią, który jest też dużym wyzwaniem dla kierowców. Dzięki popularności Maxa Verstappena jestem pewny, że na torze pojawi się mnóstwo fanów. – powiedział Jean Todt, Szef FIA.
W filmie, który pojawił się na oficjalnym profilu Formuły 1 na Twitterze, pada nawet sugestia, że Max Verstappen będzie przyszłym mistrzem świata. Zespół Aston Martin RedBull Racing opublikował nagranie z bolidu holendra, na którym można obejrzeć pełne okrążenie toru w Holandii. Nagranie pochodzi z jednej z imprez promocyjnych marki.