9 tys. osób wyląduje na bruku z powodu spadku popytu na ropę. Winny COVID-19

9 tys. osób wyląduje na bruku z powodu spadku popytu na ropę. Winny COVID-19

Shell zmienia stacje przejęte od Neste (fot. mat. prasowe Shell International Ltd)
Royal Dutch Shell poinformował, że planuje zwolnić od 7 do 9 tys. osób w odpowiedzi na spadek popytu na ropę w związku z pandemią COVID-19. To 10 proc. pracowników firmy.

Gigant naftowy zapowiedział, że cięcia zostaną wprowadzone do 2022 roku i obejmą 1500 osób, które dobrowolnie odejdą z pracy. Shell nie wskazał, gdzie nastąpi wyrzucanie pracowników.

To posunięcie następuje pięć miesięcy po tym, jak po raz pierwszy od drugiej wojny światowej Shell obniżyło dywidendę.

Dyrektor naczelny Shella, Ben van Beurden, powiedział, że redukcja zatrudnienia była „właściwą rzeczą do zrobienia dla przyszłości firmy”, ponieważ stara się ona być biznesem energetycznym o zerowej emisji netto.

Wielu pracowników, małe zyski

Shell zatrudnia 83 tys. osób na całym świecie, w tym 6 tys. w Wielkiej Brytanii. Od czasu wybuchu pandemii firma odczuła znaczny spadek zysków.

W pierwszym kwartale odnotowano 46 proc. spadek dochodu netto do 2,9 mld dolarów, podczas gdy dochód w drugim kwartale spadł o 82 proc. do 638 mln dolarów.

Firma podała, że spodziewane zyski za trzeci kwartał znajdą się „na dolnym końcu przedziału od 800 do 875 mln dolarów”.

Shell jest w trakcie działań zmierzających do obniżenia kosztów, które mają przynieść roczne oszczędności od 2 do 2,5 mld dolarów do 2022 roku.

To początek zwolnień w branży naftowej

Inne duże firmy naftowe stoją przed podobnymi wyzwaniami. Rywal Shella – BP również obniżył swoją dywidendę i niedawno ogłosił, że redukuje 10 tys. miejsc pracy z 70 tys. globalnej siły roboczej.

– Musieliśmy działać szybko i zdecydowanie oraz podjąć kilka bardzo trudnych decyzji finansowych, aby zachować odporność, w tym musieliśmy obniżyć dywidendę – powiedział van Beurden. – Ale choć były one trudne, były to całkowicie właściwe wybory. COVID-19 uderzył w nas też w inny sposób. Niestety, straciliśmy sześciu pracowników i sześciu współpracowników podwykonawców z powodu wirusa.

Van Beurden opisał program redukcji etatów jako „niezwykle trudny proces”. – To bardzo bolesne wiedzieć, że w końcu pożegnasz się z kilkoma dobrymi ludźmi – powiedział. – Ale robimy to, ponieważ musimy, ponieważ jest to słuszne dla przyszłości firmy.

Powiedział, że Shell musi być „prostszą, sprawniejszą, bardziej konkurencyjną organizacją, bardziej zwinną i zdolną do szybszego reagowania”.

Czytaj też:
Tarcza 5.0. Postojowe i zwolnienie ze składek dla branży turystycznej od 15 października
Czytaj też:
Park rozrywki Rabkoland zwolnił kilkudziesięciu pracowników. Znalazł się w czerwonej strefie