Przypomnijmy, Janusz Kowalski, poseł Solidarnej Polski i wiceminister aktywów państwowych, opublikował na Twitterze grafikę „Bilans finansowy UE–Polska”. Wynika z niej, że Polska nie zyskała finansowo, ale straciła na obecności w UE.
Ekonomiści: „Minister celowo wprowadza w błąd”
W „Rzeczpospolitej” znani ekonomiści prostują informacje z grafiki i przeciwstawiają się sugestiom ministra i parlamentarzysty. Podnoszą, że przedstawił publicznie nieporównywalne informacje. Periodyk cytuje Sławomira Dudka, głównego ekonomistę Pracodawców RP: – Abstrahując od rzetelności samych danych, ich zestawienie ze sobą to aberracja ekonomiczna, celowe wprowadzanie w błąd.
Prof. Witold Orłowski z Akademii Finansów i Biznesu Vistula mówi w „Rzeczpospolitej”: – Bilans jest jednoznacznie pozytywny. A potem wymienia składowe: „Mamy duży napływ inwestycji zagranicznych, ogromny wzrost eksportu, rosną dochody Polaków, szybciej rośnie gospodarka”.
Zgodnie z danymi Ministerstwa Finansów w latach 2004–2020 do Polski trafiło niemal 190 mld euro z funduszy UE. Nasza składka wyniosła 61 mld euro. Na plusie jesteśmy o 128 mld euro. To tylko same pieniądze, a do tego doliczyć trzeba otwarcie eksportu, impuls rozwojowy, otwarcie rynków i wiele innych czynników.
„Polska zyskała na obecności w UE”
Jak mówi w „Rz” prof. Cezary Wójcik z SGH „Polskę zaczęto postrzegać jako kraj stabilny i bezpieczny, choćby w oczach inwestorów zagranicznych. W połączeniu z jednolitym rynkiem, spowodowało to napływ inwestycji zagranicznych”.
Z kolei prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC dodaje, że napływ inwestycji zagranicznych z UE od 1995 r. można szacować na ok. 2,5 proc. PKB (a wszystkich razem – na ok. 3,5 proc. PKB).
Prof. Ryszard Bugaj z Polskiej Akademii Nauk komentuje na koniec artykułu w „Rzeczpospolitej”: – Patrząc z perspektywy minionych lat, bilans obecności w Polski w UE jest bezwzględnie korzystny, zarówno w wymiarze gospodarczym, jak i politycznym.
Czytaj też:
Kłótnia Śmiszka z Kowalskim w Polsacie. „Mówi pan narracją polityków niemieckich”