Apart zwrócił się o pomoc finansową do rządu. „Na utrzymanie miejsc pracy”

Apart zwrócił się o pomoc finansową do rządu. „Na utrzymanie miejsc pracy”

Reklama marki Apart
Reklama marki Apart Źródło:Apart
Apart wzbudził duże emocje swoją bajkową reklamą z Anną Lewandowską, Julią Wieniawą i Małgorzatą Sochą. Tym razem o marce jest głośno za sprawą apelu do rządu z prośbą o pomoc finansową.

Ostatnio dużą popularnością w sieci cieszy się reklama Apartu. Trwający niespełna cztery minuty materiał doczekał się nawet swojej przeróbki, a internauci zarzucają twórcom kreowanie wyidealizowanego obrazu świąt Bożego Narodzenia i wszystkiego, co z nimi związane. Twarzami kampanii stały się Małgorzata Socha, Julia Wieniawa oraz , a całość wzbogacono utworem „Lubię wracać tam gdzie byłem" Zbigniewa Wodeckiego.

I chociaż w sieci rekordy popularności bije parodia reklamy w wykonaniu Klubu Komediowego, to w komentarzach na YouTube nie brakuje pozytywnych opinii. „Klimat wspaniały. Piękne dziewczyny, śnieg i ta piosenka”... – napisała jedna z internautek. „Przepiękna reklama i ta niesamowita muzyka. Brawo Apart” – dodał ktoś inny.

Apart prosi o dotacje

Tym razem o firmie stało się głośno z innego powodu. Właściciele Apartu zwrócili się bowiem z prośbą do rządu o pomoc finansową. Brak wsparcia ze strony państwa stawia nas z dnia na dzień przed dramatycznymi decyzjami w zakresie znalezienia źródeł finansowania płac pracowników – napisano w apelu dodając, że dodatkowe środki finansowe mają pomóc w utrzymaniu miejsc pracy. Przedstawiciele firmy liczą również na to, że branża jubilerska zostanie objęta świadczeniami z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Po ujawnieniu tej informacji w mediach społecznościowych pojawiło się sporo krytycznych opinii. Komentatorzy zastanawiali się, dlaczego marka, która zatrudniła do reklamy gwiazdy wielkiego formatu, teraz prosi o państwowe dotacje.

Apart: Dzięki reklamie niwelujemy straty, jakie spowodował lockdown

Do tych zarzutów odniósł się Michał Stawecki, dyrektor marketingu Apartu. Jak tłumaczył, Apart musiał zamknąć ponad 200 swoich salonów i nie rozumie, dlaczego branża jubilerska nie jest wspierana tak samo, jak branża odzieżowa. – Nie jesteśmy w stanie zrozumieć, czym kierowano się, pomijając branżę jubilerską, która również miała zamknięte swoje sklepy w centrach handlowych. Nasze sklepy zajmują się sprzedażą detaliczną, znajdują się w tych samych centrach handlowych i funkcjonują na takich samych zasadach. Dlatego ogromnie niepokoi nas to, że zostaliśmy wykluczeni z możliwości ubiegania się o wsparcie – wyjaśnił. Pytany o to, dlaczego w takim razie nie zrezygnowano z drogiej reklamy świątecznej, Stawecki stwierdził, że dzięki tej kampanii Apart niweluje straty, jakie spowodował lockdown. – Ta kampania wydaje się duża, ale jeśli porównamy ją do ubiegłorocznej, to jest ona mniejsza. Świąteczna kampania reklamowa, tak jak każda, jest realizowana w celu zwiększenia sprzedaży – dodał.

Czytaj też:
Julia Wieniawa pokazała swoje nowe mieszkanie. Zobaczcie te wnętrza!