W czwartek 17 grudnia podczas konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował o nowych obostrzeniach dotyczących stoków narciarskich i hoteli. Zgodnie z zapowiedzią, od 28 grudnia stoki narciarskie i hotele zostaną całkowicie zamknięte. W hotelach będą mogli przebywać jedynie medycy, którzy sprawują opiekę w szpitalach tymczasowych. Wyjątkiem są również hotele pracownicze. Koniec obowiązywania obostrzeń to 17 stycznia.
Przypomnijmy, że do tej pory w hotelach mogły przebywać osoby, które odbywają podróż służbową. Jednak z przekazów medialnych wiemy, że przywilej ten był nadużywany. Osoby prywatne zgłaszały bowiem zakwaterowanie, udając, że są właśnie w trakcie pobytu służbowego.
Nowe obostrzenia. Ucierpi branża turystyczna
Pobyt w górach był kuszący zwłaszcza dla fanów sportów zimowych, ale i tu pojawia się problem. Wyjazdy w góry, a więc i wspomniane „podróże służbowe” to gratka szczególnie dla osób, które chciały skorzystać z wizyty na stoku narciarskim. Już raz w tym sezonie pojawił się pomysł zamknięcia stoków narciarskich, gdyż to one, zdaniem władzy, skłaniają do wyjazdu w góry. Wówczas, jak ujawnił wicepremier Jarosław Gowin, telefon od prezydenta Andrzeja Dudy, powstrzymał wprowadzenie tego zakazu.
Zamknięcie hoteli i stoków narciarskich to mocne uderzenie w branżę turystyczną. Już wcześniejsze ograniczenia dla hotelarzy spotkały się dużą krytyką, a przedsiębiorcy narzekali, że nie będą w stanie utrzymać płynności finansowej, jeśli obostrzenia będą przedłużane. Podobnie branża związana z organizacją zimowego wypoczynku – już same ograniczenia w hotelach uderzają w liczbę turystów korzystających ze stoków narciarskich. Całkowite zamknięcie hoteli i stoków będzie wobec tego jeszcze dotkliwsze.
Czytaj też:
Konferencja Adama Niedzielskiego. Są nowe obostrzenia