Firmy fałszowały skład ubrań. Prezes UOKiK postawił im zarzuty

Firmy fałszowały skład ubrań. Prezes UOKiK postawił im zarzuty

Garnitur
Garnitur Źródło:Shutterstock / Atanas Bagashevv
Poliester i wiskoza, zamiast wełny. 35 proc. bawełny, zamiast deklarowanych 80 proc. Firmy, które się tego dopuściły, mają teraz postawione zarzuty od UOKiK-u.

W oparciu o wyniki kontroli Inspekcji Handlowej i badania laboratoryjne szef Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Tomasz Chróstny wszczął postępowania wobec podmiotów wprowadzających na rynek marynarki, garnitury i koszule. Firmom Dastan Logistics, Kubenz i Recman postawił zarzuty wprowadzania konsumentów w błąd, za co grozi kara do 10 proc. obrotów.

– Na etykiecie lub wszywce ubrania powinniśmy znaleźć informację o jego prawdziwym składzie surowcowym. Jak wykazały kontrole Inspekcji Handlowej i szczegółowe badania laboratoryjne, z rzetelnością w tym zakresie bywa różnie i wszywki nie zawsze mówią prawdę o użytych włóknach – mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.

Trzy firmy z zarzutami

Urząd wykorzystał te ustalenia i wszczął postępowania przeciwko podmiotom wprowadzającym na rynek męską odzież wizytową, u których stwierdzono największe nieprawidłowości. Są to: Dastan Logistics Paulina Staniaszek z Tuszyna, Kubenz z Ełku oraz Recman z Suwałk. Zarzuty dotyczą wprowadzania konsumentów w błąd.

– [Konsument] nie jest w stanie samodzielnie sprawdzić, czy prezentowane informacje o składzie jakościowym surowca pokrywają się z rzeczywistością. Dlatego przychodzimy konsumentom z pomocą i badamy skład różnych produktów w akredytowanych laboratoriach. W tym roku kontynuujemy działania i sprawdzamy jakość odzieży, tak aby zapewnić konsumentom dostęp do prawidłowych informacji o składzie surowca, z którego jest wykonany dany produkt. Konsumenci mają prawo do rzetelnej informacji – mówi Tomasz Chróstny, Prezes UOKiK.

Badania laboratoryjne wykazały oszustwa

Inspektorzy Inspekcji Handlowej w 2019 r. oraz na początku 2020 r. odwiedzili sklepy sprzedające męską odzież wizytową. Przekazali do laboratorium UOKiK w Łodzi do badań garnitury, marynarki i koszule.

Badania wykazały, że największe nieprawidłowości między informacją na etykiecie a rzeczywistym składem dotyczyły trzech firm: Dastan Logistics Paulina Staniaszek, Kubenz oraz Recman.

Skład mocno zafałszowany

Np. koszula Dastan Logistics – zgodnie z etykietą powinna zawierać 80 proc. bawełny i 20 proc. poliesteru. Badania wykazały 65,1 proc. poliestru i 34,9 proc. bawełny. Garnitur męski firmy Kubenz powinien być wykonany w całości z wełny, a podszewka z wiskozy. Tymczasem użyto poliestru (69,1 proc.) i wiskozy (30,9 proc.), a podszewka była całkowicie z poliestru. Marynarka od garnituru marki Recman powinna zawierać 80 proc. wełny i 20 proc. poliestru. Poliester stanowił zaś 78,6 proc., a wiskoza 21,4 proc. Wełny nie stwierdzono.

Prezes UOKiK postawił zarzuty naruszenia zbiorowych interesów konsumentów wymienionym firmom. Maksymalna sankcja to 10 proc. ubiegłorocznego obrotu przedsiębiorcy.

Czytaj też:
Spór o ekogroszek. Jest czy nie jest ekologiczny?