O sprawie czytamy na stronie poznańskiego oddziału TVP. Funkcjonariusze CBA wzięli na celownik głośną inwestycję w Stobnicy, w środku Puszczy Noteckiej w województwie wielkopolskim. Początkowo w Stobnicy miała być zabudowa wielomieszkaniowa, ale po czasie okazało się, że inwestor wybudował gigantyczny wielokondygnacyjny zamek.
Jak dotąd akt oskarżenie skierowano wobec sześciu osób, chociaż CBA nie wyklucza kolejnych zatrzymań. CBA policzyła, że budowa pochłonie 400 mln zł.
Teraz ruch prokuratury
Poznański portal cytuje Stanisława Żaryna, rzecznika ministra koordynatora służb specjalnych: – Na bazie już ustalonych faktów Centralne Biuro Antykorupcyjne zdecydowało się część materiału przekazać prokuraturze, który trafił ostatecznie do Zielonej Góry. Teraz to właśnie ta jednostka może ewentualnie wszcząć śledztwo i podjąć dalsze czynności.
Prokuratura czyta akta, decyzja nie została jeszcze podjęta. Tymczasem służby dążą do wyjaśnienia źródła majątku Pawła N. współwłaściciela zamku w Stobnicy (wykonawca prac, spółka DJT, otrzymała przelew z firmy zarejestrowanej na Cyprze). „Pieniądze, z których finansowana jest budowa zamku w Stobnicy mogą pochodzić z przestępstw – do takich wniosków doszli funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Chcą, by prokuratura wszczęła śledztwo” - czytamy.
Oskarżeni już są
Na razie w sprawie oskarżonych jest architekt, dwóch budowniczych zamku i trzech urzędników ze Starostwa Powiatowego w Obornikach, które wydało zgodę na budowę.
Losy samego zamku rozstrzygną się w marcu. Wówczas o jego losach (ponieważ pozwolenie na budowę wydano niezgodnie z przepisami) zdecyduje wojewoda wielkopolski. Poprzedni był przeciwny rozbiórce, ze względu na zaawansowany stan prac.
Czytaj też:
Zamek w Stobnicy może kosztować nawet 400 mln zł. „Koszt nie miał znaczenia”