We wtorek 3 sierpnia Anna Kornecka z Porozumienia, wiceminister w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii, skrytykowała w TVN24 niektóre pomysły zawarte w programie Polski Ład. – Czuję się w obowiązku, żeby protestować i sygnalizować, jeżeli podejmowane są decyzje, które potencjalnie – potencjalnie, bo jeszcze nie mamy ostatecznej treści ustawy w parlamencie – mogą szkodzić dużej liczbie Polaków – mówiła w TVN24 Kornecka.
Awantura o wypowiedzi Korneckiej na temat Polskiego Ładu
Wiceminister dowodziła m.in., że „wszystkie wyliczenia pokazują, że nawet podatnicy ci najmniejsi (...) na tych rozwiązaniach tracą. Tracą bardzo wiele, bo to nie jest 50-100 zł miesięcznie, to są bardzo często kwoty w tysiącach”.
Wcześniej podobne zastrzeżenia wygłaszał lider Porozumienia, wicepremier i szef MRPiT Jarosław Gowin.
Tuż po tych deklaracjach wybuchła mała afera wokół wypowiedzi Korneckiej, przedstawiciele Zjednoczonej Prawicy zarzucali jej, że ma zbyt małą wiedzę, aby krytykować Polski Ład. – Przykro mi to niestety mówić, ale jest to prawda. Moja koleżanka z ministerstwa rozwoju, pracy i technologii, pani minister Kornecka nie ma odpowiedniej wiedzy w zakresie Polskiego Ładu – przekonywała w Polsat News inna wiceminister z MRPiT Olga Semeniuk.
Anna Kornecka odwołana. Rzecznik rządu tłumaczy
Zaledwie dzień po tej wypowiedzi wiceminister, w środowe popołudnie, rzecznik rządu Piotr Müller ogłosił na Twitterze, że Kornecka została odwołana ze stanowiska przez premiera Mateusza Morawieckiego. W tweecie rzecznika rządu nie było jednak ani słowa na temat krytyki Polskiego Ładu przez wiceminister. Müller podał natomiast takie powody odwołania:
„Powodem jest zdecydowanie niezadowalające tempo prac nad kluczowymi projektami Polskiego Ładu w zakresie ułatwienia budowy domów 70m2 oraz zakupu mieszkań bez wkładu własnego”.
Czytaj też:
Olga Semeniuk o swojej koleżance z resortu: „Nie ma odpowiedniej wiedzy”. Wbiła też szpilkę Gowinowi