Kierowcy są coraz bardziej zaniepokojeni rosnącymi cenami paliw. Na wielu stacjach za litr trzeba zapłacić już ponad 6 złotych. Ceny benzyny poszybowały do góry przez zawirowania na rynku światowym, ale także z powodu nowego podatku – tzw. opłaty emisyjnej, która nakłada obowiązek doliczania 80 zł netto do każdego 1000 litrów paliwa. Obowiązuje ona od 1 stycznia 2019 roku.
Co politycy PiS mówili o cenach paliwa?
Przy tej okazji warto przypomnieć dawne wypowiedzi polityków PiS. Pod koniec 2011 roku, gdy średnia cena benzyny Pb95 kształtowała się na poziomie 5,88 zł za litr ówczesna opozycja ostro krytykowała działania rządzącej koalicji PO-PSL i domagała się obniżenia akcyzy.
– Ponad połowa ceny benzyny to podatki. Rząd może je zmniejszyć. Ja obniżyłbym akcyzę, przez co spadłyby ceny benzyny. Ale do tego trzeba odwagi i odpowiedzialności – mówił wówczas Jarosław Kaczyński.
Beata Szydło zarzucała rządzącym koniunkturalizm. – Dziura budżetowa jest tak duża, że trzeba ją gwałtownie zasypać. Szuka się pieniędzy tam, gdzie jest najłatwiej – mówiła polityk PiS. – Kiedy Jarosław Kaczyński był premierem i ceny paliwa zaczynały gwałtownie rosnąć, to potrafił doprowadzić do tego, by firmy sprzedające i produkujące paliwo w Polsce nie stosowały najwyższych marż i najwyższych stawek opłat – dodawała.
Bochenek o „rekordowo niskich cenach paliw”
Internauci przypomnieli także wpis Rafała Bochenka sprzed kilkunastu miesięcy. W marcu 2020 były rzecznik rządu dziękował prezesowi Orlenu Danielowi Obajtkowi i Andrzejowi Dudzie za rekordowo niskie ceny paliw. „Pamiętam jak 6 lat temu straszono cenami zdecydowanie powyżej 6 zł/L, a dzisiaj poziom cen sprzed 10 lat” – napisał polityk PiS.
twitterCzytaj też:
Telewizja Trwam uderza w PiS. Media ojca Rydzyka przypomniały obietnice sprzed 10 lat