W 2021 roku przyjęto ustawę, która stopniowo podwyższa stawkę akcyzy na papierosy i alkohol. W 2021 roku podatek wzrósł o 10 proc. W olejnych latach ma być podnoszony o 5 proc. w przypadku alkoholu i 10 proc. tytoniu.
„Dostępność alkoholu w Polsce jest zbyt duża, a biorąc pod uwagę czynnik inflacyjny, bez podwyższenia stawek akcyzy przystępność cenowa napojów alkoholowych cały czas by rosła. Podwyższenie stawek akcyzy na tytoń do palenia, papierosy oraz cygara i cygaretki, począwszy od 2023 r., ma przede wszystkim ograniczyć spożycie ww. wyrobów przez konsumentów, w tym szczególnie przez osoby nieletnie” – czytamy w uzasadnieniu ustawy.
Resort finansów pisał też, że podwyżki mają „zniwelować skutki inflacji, jaka w najbliższych latach prowadziłaby stopniowo do relatywnego spadku cen używek w stosunku do cen innych wyrobów”.
Podwyżka akcyzy 2023
Jak wylicza resort finansów, półlitrowa butelka wódki zdrożeje w przyszłym roku o średnio 90 groszy. W przypadku wina podwyżka ma wynosić około 4 groszy, a piwo ma być droższe o około 4 grosze. Z kolei paczka papierosów ma być droższa o 42 grosze.
Miliardy złotych podatku
Podwyżki, choć groszowe, w przypadku osób regularnie korzystających z używek mogą się odbić na portfelu. „Przeciętnie dorosły Polak konsumuje 136 litrów piwa rocznie. Wyższa akcyza oznacza, że z kieszeni wyparuje mu 11 zł” - wylicza dziennik „Fakt”.
Z kolei w przypadku palaczy z dymem pójdzie dodatkowe 153 złote. Jak wylicza resort finansów, podwyższona akcyza ma przenieść budżetowi państwa 2,4 mld złotych zysku.
Czytaj też:
Będą podwyżki cen piwa. Brakuje butelek, a akcyza poszła w górę