Bezrobocie na poziomie 35 proc. i rekordowa inflacja. Taką cenę zapłaci za wojnę Ukraina

Bezrobocie na poziomie 35 proc. i rekordowa inflacja. Taką cenę zapłaci za wojnę Ukraina

Zniszczony blok w Charkowie
Zniszczony blok w Charkowie Źródło:Wprost / Karolina Baca-Pogorzelska
Inflacja na poziomie 30 proc. i co trzeci mieszkaniec bez pracy – tak może wyglądać sytuacja Ukrainy na koniec tego roku. Czarnego scenariusza można uniknąć tylko pod warunkiem zakończenia wojny.

„Gospodarka ukraińska cierpi z powodu słabej aktywności gospodarczej, zrujnowanej infrastruktury oraz okupacji części terytoriów przez Rosjan” – pisze w analizie Polski Instytut Ekonomiczny. Według szacunków Narodowego Banku Ukrainy (NBU), w trzecim kwartale obecnego roku nastąpi spadek PKB Ukrainy o 37,5 proc.

Zapaść gospodarcza będzie się pogłębiać, chyba że dojdzie do najbardziej oczekiwanego scenariusza: zawieszenia broni z Rosją. W przeciwnym razie każdego kwartału nasz sąsiad będzie notował wielomilionowe straty, a im większa ich skala, tym trudniej będzie wyprowadzić wszystko na właściwe tory.

Do rachunku strat dodajmy uszkodzone budynki, mosty, całą infrastrukturę: na tę chwilę szacuje się, że wynoszą ponad 100 mld dol. Co najmniej.

Spadek inflacji najwcześniej za półtora roku

Ekonomiści PIE wyliczają skutki gospodarcze, których doświadczyła Ukraina w wyniku rosyjskiej agresji: zaburzenie łańcuchów dostaw, niedobór towarów, zwiększenie oczekiwań inflacyjnych przedsiębiorców i gospodarstw domowych. Do tego dochodzi wysoka inflacja, spowodowana przez wzrost cen surowców energetycznych. Według szacunków banku centralnego Ukrainy, inflacja w obecnym roku wyniesie 30 proc., a wróci do jednocyfrowego poziomu dopiero na koniec 2024 r.

Nawet co trzeci Ukrainiec będzie bez pracy

Coraz więcej ludzi nie ma pracy albo pracuje w symbolicznym wymiarze godzin. Analitycy PIE szacują, że jeśli najbliższe miesiące nie przyniosą zakończenia konfliktu, na koniec roku bezrobocie na Ukrainie wyniesie 35 proc.

„Jest to najwyższy wynik od momentu uzyskania niepodległości w 1991 r. Taki szok spowoduje duże niepokoje społeczne, wzrost szarej strefy w gospodarce oraz większy odsetek ludności żyjący w skrajnej nędzy” – piszą analitycy PIE.

W warunkach wojennych nie ma możliwości prowadzenia normalnej działalności gospodarczej. W centrum i na zachodzie kraju wprawdzie życie wróciło na tory pewnej normalności, ale w wielu branżach jest to walka o przetrwanie. Brakuje pracowników, klienci nie są skłonni wydawać pieniędzy na towary, które nie są niezbędne (cierpi na tym szeroko rozumiana branża rozrywkowo-gastronomiczna), a niepewność jutra – i zupełnie dosłownie, strach przed tym, czy lada moment w dach firmy nie uderzy bomba – skutecznie powstrzymują przedsiębiorców przed inwestowaniem i robieniem ambitnych planów na przyszłość.

Czytaj też:
Bank Światowy: Gospodarka Ukrainy skurczy się o połowę. Wojna wpłynie na świat bardziej, niż pandemia

Opracowała:
Źródło: Polski Instytut Ekonomiczny