Inwazja Rosji na Ukrainę wymusiła podjęcie działań mających na celu wzmocnienia obronności Polski. Oprócz wzmocnienia armii zawodowej, zakupu sprzętu czy umacniania sojuszy wojskowych, przywrócono do szkół elementy przysposobienia obronnego, w tym zajęcia na strzelnicy. Po różnych stronach sceny politycznej padają też postulaty przywrócenia obowiązkowego przeszkolenia wojskowego.
- Wojsko Polskie oferuje dobry start w dorosłe życie. Jeśli ktoś ma kłopoty, bo różnie to w życiu bywa, jeśli jest ambitny, pracowity, może wiele osiągnąć służąc ojczyźnie. Od pierwszego dnia służby otrzyma 4560 zł. Osoby do 26 roku życia nie płacą od tego podatku. To także możliwość uzyskania całej gamy praw jazdy, kursów specjalistycznych. Są dostępne patenty płetwonurka czy skoczka spadochronowego - wymieniał Błaszczak na antenie "Jedynki" Polskiego Radia.
Jak dodał, zasadniczym profilem, który stanowi o bezpieczeństwie ojczyzny jest wojsko zawodowe, ale - co podkreślił - mamy wspaniałych żołnierzy WOT. - Każdy znajdzie dla siebie odpowiednią formułę - przekonywał szef MON.
Błaszczak: Jak najwięcej osób powinno umieć posługiwać się bronią
- Zwiększymy pulę miejsc, jeśli będzie taka konieczność. Dotychczas otrzymaliśmy 14 tys. zgłoszeń w ciągu kilku miesięcy. Już 3 tys. osób przeszło trwające 28 dni szkolenie podstawowe. Ponad 1,5 tys. jest obecnie na takim szkoleniu. Wypełnimy pulę. Zachęcam wszystkich, którzy nie zdecydowali o swojej przyszłości, żeby przystąpili do wojska - dodał.
Minister obrony narodowej przekazał, że celem jest, żeby jak najwięcej ludzi było przeszkolonych w umiejętności posługiwania się bronią, żeby w sytuacji kryzysowej jak najwięcej osób potrafiło bronić ojczyzny.
Ustawa o obronie ojczyzny zakłada 250 tys. żołnierzy zawodowych i 50 tys. obrony terytorialnej. Pytany o termin spełnienia tych założeń Błaszczak odparł, że "jak najszybciej będzie to możliwe, tak szybko ją stworzymy". - Potrzebne do tego jest spełnienie dwóch warunków: przeszkolenie żołnierzy i wyposażenie wojska w nowoczesną broń - wyjaśnił Błaszczak.
Jaką broń zamówiło Wojsko Polskie?
Szef MON mówił też, że jeszcze przed rosyjską agresją na Ukrainie podjęto decyzję o wzmacnianiu wojsk pancernych i artylerii. 0 Stąd zamówienie wyrzutni HIMARS oraz zwiększenie zdolności produkcyjnych krajowego przemysłu zbrojeniowego. To m. in. zamówienie armatohaubic KRAB - zaznaczył.
- Uzbrojenie powinno być nowoczesne i kompatybilne z uzbrojeniem wojsk amerykańskich. Zamówiliśmy czołgi ABRAMS, samoloty F-35 oraz rakiety HIMARS, system PATRIOT. Ale także korzystamy z możliwości produkcyjnych polskiego przemysłu zbrojeniowego - powiedział Błaszczak.
Czytaj też:
48 armatohaubic Krab dla Wojska Polskiego. Umowa została zatwierdzona