Zdaniem Glińskiego blokada środków z KPO, o której mówią europejscy politycy, to polityczny szantaż, który ma na Polsce wymusić zmianę władzy.
„Widzimy to i nie będziemy bezradnie czekali na skuteczność takich bezprawnych działań. Mamy do tego mandat demokratyczny, wielokrotnie odnawiany, mamy przywódcę, twardego męża stanu, który doskonale zna relacje międzynarodowe i umie wyprowadzać swój kraj z takich sytuacji” - powiedział Gliński w rozmowie z tygodnikiem „Sieci”.
Pieniądze z Azji
Jak twierdzi wicepremier, wszystkie inwestycje zapisane w KPO Polska i tak będzie realizować, nawet jeśli europejskich pieniędzy nie dostanie.
„Spójrzmy zatem na to z innej strony. Co to jest KPO? To wspólna unijna pożyczka. Skoro z powodów wyłącznie politycznych została zablokowana, to rozważmy pożyczenie pieniędzy gdzie indziej. Może w Azji? Skoro są możliwości, trzeba je przemyśleć” - powiedział.
Zapewnił, że Polska polskie władze przygotowują się na czarny scenariusz i na brak środków z KPO odpowiedzą własnym projektem.
Plan B
O planie awaryjnym, na wypadek negatywnej decyzji Komisi Europejskiej, mówił też minister rozwoju Waldemar Buda, w rozmowie z Wprost podczas XXXI Forum Ekonomicznego w Karpaczu.
– Plan B już się realizuje. My nie czekając, w 2021 roku przeprowadziliśmy zmiany, które pozwalają finansować inwestycje zapisane w KPO ze środków krajowych, Polskiego Funduszu Rozwoju. Mamy do dyspozycji ponad 20 miliardów, więc na najbliższe półtora roku mamy, z tego punktu widzenia walczymy o pewną sprawiedliwość. W końcu te pieniądze z KPO muszą spłynąć i wyrównamy nimi zaległości w PFR – powiedział minister.
Czytaj też:
Mateusz Morawiecki dla „Wprost”: W przyszłym roku inflacja znowu zacznie rosnąć