Amazon podniesie pensje. Ale nie tym, którzy protestowali

Amazon podniesie pensje. Ale nie tym, którzy protestowali

Amazon, zdj. ilustracyjne
Amazon, zdj. ilustracyjneŹródło:Shutterstock / Tada Images
Amazon zapowiada, że podniesie pensje kierowcom dostarczającym towary. Podwyżki ominą jednak tych, którzy niedawno protestowali, domagając się wyższych płac.

Amerykański gigant ogłosił, że zamierza podnieść płace swoim pracownikom, dostarczającym towary ze sklepów internetowych Amazona. Oprócz podwyżki stawek firma zamierza zainwestować m.in. w programy edukacyjne i socjalne. Łącznie chce wydać 450 mln dolarów.

Firmy wewnątrz korporacji

Inwestycja, zapowiedziana przez Amazon będzie dotyczyła kierowców pracujących w ramach programu Amazon Delivery Partner. DSP to niezależne firmy, które zatrudniają kierowców i zarządzają nimi w imieniu Amazon.

„Dzięki programowi DSP małe firmy na całym świecie wygenerowały ponad 26 miliardów dolarów przychodu dla swoich firm od momentu jego uruchomienia cztery lata temu. Nie moglibyśmy tego zrobić bez DSP i ich niesamowitych zespołów. Będziemy nadal wprowadzać z nimi innowacje i wykorzystywać nasze korzyści skali i zasoby, które pomogą im zapewnić najlepsze w swojej klasie oferty swoim pracownikom” – powiedziała wiceprezes Amazon Parisa Sadrzadeh.

Protestujący nic nie dostaną

W marcu kierowcy dostaw, którzy są częścią programu dostaw Amazon Flex, zorganizowali protest w Los Angeles, domagając się wyższych płac, aby dostosować się do rosnących cen gazu.

Ich jednak podwyżki nie obejmą, bo Amazon Flex to zupełnie inny program, niż DSP. Kierowcy Flex są niezależnymi kontrahentami i pracują dla Amazona na podobnej zasadzie, jak kierowcy Ubera.

Amazon był w przeszłości badany pod kątem traktowania swoich pracowników dostarczających towary do klientów. W zeszłym roku firma przeprosiła za zaprzeczenie, że niektórzy z jej kierowców sikają do butelek z powodu ścisłych ograniczeń czasowych pracy.

Firma zawarła także ugodę z Federalną Komisją Handlu w zeszłym roku i zgodziła się zapłacić kierowcom 60 milionów dolarów napiwków, które miały zostać nielegalnie zatrzymane przez firmę.

Czytaj też:
„Potężny” cios w Amazona. Ma zapłacić grzywnę w rublach