20 września 2021 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nałożył na Polskę obowiązek zapłaty 500 tys. euro kary za każdy kolejny dzień funkcjonowania kopalni Turów. Polska jednak konsekwentnie odmawiała przekazania środków do Komisji Europejskiej.
Ostatecznie w zamian za wycofanie skargi do TSUE, Polska wypłaciła stronie czeskiej 45 milionów euro. 10 milionów euro pochodzi z budżetu Fundacji Polskiej Grupy Energetycznej, która zarządza Elektrownią Turów. 35 milionów euro to środki z budżetu państwa. Przez wiele tygodni wydawało się, że spór o Turów jest sprawą zamkniętą.
Skarga na kopalnię Turów - czego dotyczy?
Tymczasem Deutsche Welle donosi, że członkowie jednego z oddziałów organizacji ekologicznej BUND z Saksonii wraz z organizacjami partnerskimi m.in. Greenpeace Czechy oraz Stowarzyszeniem Sąsiedzkim z północnoczeskiej miejscowości Uhelna złożyli do Komisji Europejskiej skargę na kopalnię. Domagają się wszczęcia postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego dotyczącego czesko-polskiej umowy o wydobyciu odkrywkowym węgla brunatnego.
W uzasadnieniu swojej skargi przedstawiciele organizacji tłumaczą, że działalność kopalni doprowadziła do drastycznego spadku poziomu wód gruntowych, przez co system zaopatrzenia w wodę w regionie został zakłócony. Autorzy skargi przekonują również, że działalność kopalni miała poskutkować zniszczeniami okolicznych domów mieszkalnych m.in. w miejscowości Zittau.
Czytaj też:
Skażona woda na Śląsku. „Nadaje się do mycia podłóg i spłukiwania toalet”Czytaj też:
Buda: W czasie wojny w krajach przyfronotwych dzieją się różne anomalia