Zamieszanie wokół Rady Polityki Pieniężnej trwa. Jego najnowszym rozdziałem było opublikowanie „zdania odrębnego” do decyzji rady dotyczącej projektu budżetu na 2023 r. Zostało ono przygotowane przez trójkę członków senackich – Joannę Tyrowicz, Ludwika Koteckiego i Przemysława Litwiniuka.
Do publikacji odniósł się prezes Narodowego Banku Polskiego i przewodniczący RPP Adam Glapiński, który stwierdził, że „przede wszystkim »zdanie odrębne…« jest de facto alternatywną opinią, zawierającą wprawdzie nieco krytycznych uwag do polityki fiskalnej, jednak co do meritum nie jest w zasadzie rozbieżne z opinią przyjętą przez Radę! Dlatego istotne wątpliwości budzi cel jego opracowania, a tym bardziej publikowania”. Prezes NBP zwrócił jednak również uwagę na fakt, że jest to zdanie odrębne do niejawnego protokołu, co może „co najmniej naruszać dobre praktyki”.
To jednak tylko najnowsze z nieporozumień, które wystąpiły na linii przewodniczący RPP i większość jej członków – trójka członków senackich.Joanna Tyrowicz, Ludwik Kotecki i Przemysław Litwiniuk byli swego czasu bardzo aktywni w mediach i przedstawiali w nich swoje, często mocne, opinie dotyczące pracy Rady. Informowali m.in. o problemach w dostępie do analiz przygotowywanych przez NBP, na co również doczekali się oficjalnej odpowiedzi władz banku centralnego.
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego z zastrzeżeniami
Z całej listy zarzutów i nieporozumień szczególną uwagę zwraca jednak wątek, który jest przytaczany rzadko. Chodzi o domniemane zarzuty Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) wobec Przemysława Litwiniuka. Mają one dotyczyć wątpliwości agencji co do dostępu członka RPP do informacji niejawnych.
Uprawnienie to jest kluczowe w uczestnictwie w posiedzeniach Rady. Jak przypomina w przesłanej do redakcji odpowiedzi Narodowy Bank Polski: „Przed rozpoczęciem części niejawnej obrad Przewodniczący RPP odczytuje tylko formułę, że na sali mogą pozostać wyłącznie osoby mające dostęp do informacji niejawnych”. Jeśli więc wobec jednego z członków występuje podejrzenie, że taki dostęp został mu odebrany, to czy powinien brać udział w posiedzeniach? Pytanie tylko, czy faktycznie został on odebrany. Tutaj sprawa zaczyna się komplikować, gdyż informacje są rozbieżne.
O co chodzi w sprawie Przemysława Litwiniuka?
Po informacji o tym, że może występować tego typu konflikt, zwróciliśmy się z pytaniami do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Co ciekawe, ABW poinformowała, że odpowiedzi zostaną przesłane przez Departament Bezpieczeństwa Narodowego w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.