Komisja Europejska zdecydowała o wprowadzeniu zakazu rejestrowania nowych samochodów z silnikami spalinowymi od 2035 roku. Jedynym krajem, głosującym przeciwko nowym przepisom, była Polska. Teraz politycy PiS krytykują decyzję Brukseli i zapowiadają, że będą dalej walczyć.
Morawiecki zabiera głos
Zdaniem premiera Mateusza Morawieckiego, decyzja o wprowadzeniu zakazu jest„nie do zaakceptowania”.
„Zrobimy wszystko, żeby ochronić polskie rodziny przed kolejnym pseudoekologicznym wymysłem bogatych krajów i biurokratów z Brukseli! Chcemy zielonej transformacji, która rozumie i wspiera kraje członkowskie, a nie niszczy ich gospodarki i budżety zwykłych obywateli” – napisał premier na Twitterze.
Wcześniej głos w tej sprawie zabrała minister klimatu Anna Moskwa. – Została przyjęta bardzo zła regulacja, ale po drodze czeka nas jeszcze rewizja. 2025 i 2026 to są lata ponownych analiz i rewizji tego dokumentu. Unia Europejska będzie wtedy pracowała na danych, bo one już będą. Będzie można ocenić dojrzałość tego rynku i ta decyzja zostanie odwołana lub przesunięta – powiedziała minister Anna Moskwa
Zakaz rejestracji nowych aut spalinowych
Rada Unii Europejskiej przegłosowała we wtorek projekt, w ramach którego do 2035 roku wprowadzony zostanie zakaz rejestrowania samochodów o napędzie spalinowym. Decyzja jest związana z chęcią zaostrzenia norm dotyczących emisji dwutlenku węgla.
Wprowadzenie przepisów stanęło w tym tygodniu pod znakiem zapytania po tym, jak Niemcy stwierdziły, że nie zagłosują za wprowadzeniem regulacji, o ile nie zostanie do nich dopisany punkt dotyczący wyjątki dla tzw. e-paliw. Bruksela uległa jednak pod naciskiem Berlina.
W rozporządzeniu zawarto zapis o tym, że możliwa będzie rejestracja aut napędzanych wszystkimi neutralnymi pod względem emisji dwutlenku węgla paliwami. Reszta zostanie zakazana od 2035 roku.
Czytaj też:
„Kompletne szaleństwo". Kowalski po decyzji UE ws. aut spalinowychCzytaj też:
Branża jest zadowolona z unijnych decyzji dotyczących silników spalinowych. Ale czeka na konkrety