Państwa G7 będą rozmawiać o całkowitym zakazie eksportu do Rosji. Waszyngton jest „za”

Państwa G7 będą rozmawiać o całkowitym zakazie eksportu do Rosji. Waszyngton jest „za”

Centrum biznesowe w Moskwie
Centrum biznesowe w Moskwie Źródło:Pixabay
Niektórzy członkowie G7 uważają, że handel z Rosją zbyt mocno finansuje wojenną gospodarkę i opowiadają się za dalszym ograniczaniem eksportu, a nawet pełnym zablokowaniem go. Temat zostanie podjęty wkrótce na spotkaniu w Hiroszimie.

Część kluczowych sojuszników Ukrainy, w tym Stany Zjednoczone, rozważają wprowadzenie niemal całkowitego zakazu eksportu do Rosji- informuje agencja Bloomberga.

Eksport do Rosji jest dozwolony – istnieją tylko wyjątki

Propozycja wprowadzenia prawie całkowitego zakazu eksportu produktów do Rosji będzie omawiana jeszcze przed zaplanowanym na 19-21 maja szczytem w Hiroszimie. Blokada byłaby kolejnym narzędziem zwiększającym presję gospodarczą na reżim Władimira Putina.

Obecnie eksport do Rosji jest dozwolony – z wyłączeniem towarów objętych sankcjami. Należą do nich m.in. technologie podwójnego zastosowania, czyli takie, które mogą być użyte zarówno w zastosowaniach cywilnych, jak i wojskowych do wspomagania w jakikolwiek sposób wytwarzania broni jądrowej.

Część państw grupy G7 chce rozszerzyć zakaz o wszystkie towary. Agencja Bloomberg podkreśla, że wprowadzenie takiego rozwiązania byłoby trudne – wymaga bowiem zgody wielu krajów, a w obliczu strat, jakie poniosą firmy eksportujące do Rosji, może być o to niełatwo.

Już obowiązujące sankcje obniżyły eksport z państw G7 i UE do Rosji o niemal połowę, ale wciąż jest on wart 66 mld dol. To pieniądze, które w dużej mierze finansują wojenną gospodarkę Rosji i dlatego w interesie wszystkich, którzy wspierają Ukrainę, jest ograniczenie przepływów finansowych.

Rośnie liczba rosyjskich miliarderów

Sankcje w żaden sposób nie powstrzymują jednak powiększania się rosyjskich fortun. Przez rok wojny na Ukrainie liczba rosyjskich miliarderów wzrosła z 88 do 110, a ich majątek z 353 do 505 mld dolarów – informuje „Forbes”. To trend odwrotny niż ogólnoświatowy – zasadniczo bowiem superbogaczy powoli ubywa.

Spośród 110 najbogatszych Rosjan ujętych w tegorocznej edycji listy miliarderów „Forbes'a” 46 jest objętych sankcjami UE, USA i Wielkiej Brytanii – dodaje z kolei niezależny portal Moscow Times.

Najbogatszym Rosjaninem i zarazem 58. najbogatszym człowiekiem świata jest obecnie Andriej Mielniczenko, którego majątek powiększył się przez rok ponad dwukrotnie, do 25,2 mld dolarów. Drugie miejsce na podium najbogatszych zajął Władimir Potanin, który zbił majątek na wydobyciu niklu i działalności w branży finansowej. Trzecie – Władimir Lisin, kontrolujący NLMK, jedno z największych rosyjskich przedsiębiorstw produkujących stal.

Czytaj też:
Rosja dąży do "resetu". Oto najważniejsze cele Putina
Czytaj też:
Te kraje nie odcinają się od Putina. „Napaść na Ukrainę jako pretekst”

Opracowała:
Źródło: Bloomberg / Wprost