Fatalne informacje napływają z amerykańskiej gospodarki. Utrzymująca się na wysokim poziomie inflacja i problemy z osiągnięciem porozumienia politycznego w sprawie poziomu zadłużenia finansów publicznych, to jednak nie wszystko.
Amerykanie boją się emerytury
Jak wynika z najnowszych badań przeprowadzonych przez pracownię Gallup, rekordowa liczba Amerykanów sądzi, że na emeryturze nie będą mogli żyć na godnym poziomie.
Najgorzej jest w grupie ludzi o niskich zarobkach. Aż 88 proc. ankietowanych wyraziła obawy o to, czy będą mieli wystarczająco dużo pieniędzy, aby przeżyć po zakończeniu pracy. Jednak niepokojące dane dotyczą całego społeczeństwa, również wliczając tych, którzy zarabiają nieco lepiej.
Jak wynika z badań, biorąc pod uwagę cały przekrój zarobków, zaledwie 43 proc. obywateli sądzi, że nie będzie miało problemów finansowych na emeryturze. Są to najgorsze dane od początku prowadzenia badania, czyli od 2002 roku.
Obywatele widzą stan gospodarki
Jak twierdzą badacze z Gallup, wyniki badań wydają się iść w parze z nastrojami w gospodarce narodowej. Mohamed Younis, który nadzorował badanie, uważa, że nastroje społeczne są „raczej mroczne”. Odzwierciedlają one wysokie koszty życia spowodowane inflacją i poziomem stóp procentowych. Amerykańskie społeczeństwo obawia się coraz bardziej także o bezpieczeństwo swoich oszczędności. Jest to spowodowane kolejnymi upadłościami w sektorze bankowym i ryzykiem recesji.
Rosnące koszty utrzymania powodują, że gospodarstwa domowe mają coraz większe problemy z odkładaniem pieniędzy na emeryturę. Rośnie liczba rodzin, która żyje „od pierwszego do pierwszego”.
Co ciekawe, z badania przeprowadzonego między 3 a 25 kwietnia wynika, że zdecydowanie bardziej zmartwione swoją przyszłością są kobiety. Tylko 36 proc. z nich odpowiedziało, że nie boją się o zabezpieczenie finansowe swojej emerytury.
Czytaj też:
Oszczędzanie na emeryturę dla samozatrudnionych, czyli jak zaplanować swoją przyszłość finansową jako przedsiębiorca?Czytaj też:
Lech Wałęsa dostaje gigantyczną emeryturę, a narzeka. „Nie starcza mi pieniędzy”