Po kiepskiej majówce górale liczyli na wzrost liczby gości w czerwcowy długi weekend. Tak się nie stało. Wiele wskazuje również na to, że i wakacje będą dla przedsiębiorców z Podhala słabe. Rezerwacji jest znacznie mniej, niż w ubiegłym roku – pisze Onet.
Pogoda i pieniądze
Zdaniem podhalańskich przedsiębiorców powody spadku zainteresowania wypoczynkiem w górach są dwa. Po pierwsze pogoda, majówka była po prostu zimna, a w weekend czerwcowy nad południową częścią Polski przechodziły burze. Wielu turystów odwoływało swoje rezerwacje w ostatniej chwili. Drugi powód to pieniądze.
— Jedzenie coraz droższe, do tego rosną raty kredytów, diesel znów idzie w górę o rachunkach za prąd czy ścieki już nie wspominam. Mimo to postanowiliśmy z mężem wyskoczyć w góry na te kilka dni. Dzieciaki zostały z dziadkami, a my mamy "czas dla siebie". Na miejscu nie pozwalamy sobie jednak na wszystkie zachcianki. W Zakopanem są miejsca droższe i tańsze. My wybieramy te drugie i dzięki temu coś jeszcze w kieszeni zostanie – mówi w rozmowie z Onetem jedna z niewielu turystek, która zdecydowała się na długi weekend w Zakopanem.
Goście sprawdzają oferty
Na miesiąc przed wakacjami w wielu obiektach zajętych było około 30 proc. dostępnych miejsc. Choć sporo osób dzwoni, wyrażając zainteresowanie, to ostatecznie nie dokonuje rezerwacji.
Wiele wskazuje na to, że widzimy dziś skutki inflacji i regularnie rosnących cen. Prawdopodobnie wielu Polaków boi się wydawać, zbyt duże sumy pieniędzy, lub zwyczajnie uważa, że Zakopane stało się za drogie. W ostatnim czasie zmieniło się przede wszystkim to, że goście nie dokonują już rezerwacji z dużym wyprzedzeniem – wiele osób obdzwania bardzo duże ilości miejsc, by ostatecznie wybrać najlepszą ofertę. Na ten moment najwięcej rezerwacji dotyczy sierpnia, w lipcu sytuacja ma być o wiele gorsza.
Wielu hotelarzy zaznacza, że obecnie rezerwacji w hotelach można dokonywać nawet na tydzień przed przyjazdem. To świetna wiadomość dla tych, którzy lubią działać spontanicznie i czekają z planowaniem urlopu na ostatnią chwilę. To, że zainteresowanych jest mało, otwiera też nowe możliwości negocjacyjne – turyści mogą próbować ustalić dla siebie jak najkorzystniejsze warunki, bo wiedzą, że przedsiębiorcom będzie zależało na tym, by ich zatrzymać.
Czytaj też:
Zbadali soki z Podhala i wybuchł skandal. Wygląda na to, że turyści kupują podróbkiCzytaj też:
Maskotka gęś Pipka to hit tegorocznych wakacji. Turyści masowo kupują ją na stoiskach