„Spółka obchodziła limity pozaodsetkowych kosztów kredytu konsumenckiego, oferując do udzielanych przez siebie pożyczek także umowy leasingu konsumenckiego zwrotnego sprzętu ADG i RTV, w zawieraniu których pośredniczyła” – pisze Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, uzasadniając karę nałożoną na firmę pożyczkową.
Leasing konsumencki
Zdaniem prezesa UOKiK, firma obchodziła przepisy dotyczące pozaodsetkowych kosztów kredytu udzielając klientom tzw. leasingu konsumenckiego. Przedmiot leasingu był nabywany od konsumenta i od razu udostępniany mu do dalszego używania przez okres wskazany w umowie, a konsument zobowiązany był do spłaty tygodniowych rat leasingowych z tego tytułu. Finansowanie było udzielane częściowo w formie pożyczki, a częściowo w formie leasingu konsumenckiego zwrotnego.
„Ta formuła była wykorzystywana w okresie obniżenia ustawowych limitów pozaodsetkowych kosztów kredytu konsumenckiego w związku z pandemią, podczas gdy koszty związane z leasingiem nie były limitowane. Model łączonego finansowania służył obchodzeniu limitów ustawowych, w konsekwencji czego konsumenci musieli spłacać bardzo wysokie raty” – pisze prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Klienci wprowadzani w błąd
Zdaniem UOKiK, firma wprowadzała klientów w błąd, przedstawiając im warunki proponowanego finansowania. Klienci nie byli odpowiednio informowani i nie mieli należytego wglądu w dokumenty.
"Podczas wizyt domowych przedstawiciele Everest Finanse SA podpisywali ze swoimi dotychczasowymi klientami trzy umowy: aneks do umowy pożyczki zwiększający jej kwotę, umowę sprzedaży używanego sprzętu AGD lub RTV oraz umowę leasingu konsumenckiego zwrotnego na użytkowanie tego sprzętu. Przed zawarciem tych umów konsumenci większość dokumentów związanych z uzyskiwanym finansowaniem widzieli jedynie na ekranie tabletu doradcy klienta, na którym składali swój podpis. To zdecydowanie utrudniało im dokładne zapoznanie się z warunkami, na które musieli wyrazić zgodę. Nie byli w sposób jasny i jednoznaczny i we właściwym czasie informowani o uzyskiwanym finansowaniu oraz o kosztach jego poszczególnych elementów" – czytamy w komunikacie UOKiK.
Decyzja prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie jest jeszcze prawomocna. Firma będzie mogła się od niej odwołać.
Czytaj też:
Sklep internetowy dodawał do koszyka niezamówione towary. Firma z zarzutami UOKiKCzytaj też:
Gigantyczna kara dla Biedronki. „Spółka wprowadzała konsumentów w błąd”