Polska zablokuje zboże z Ukrainy. Telus: To deklaracja, na którą czekali rolnicy

Polska zablokuje zboże z Ukrainy. Telus: To deklaracja, na którą czekali rolnicy

Robert Telus
Robert Telus Źródło:PAP / Paweł Supernak
Polska nie otworzy granic 15 września, kiedy skończy się unijny zakaz importu zboża – zapowiedział premier Mateusz Morawiecki. – To twarda deklaracja, której oczekiwali polscy rolnicy – powiedział na antenie TVP Info minister rolnictwa Robert Telus.

15 września wygasa unijny zakaz importu zboża z Ukrainy. W środę kraje przyfrontowe – Polska, Bułgaria, Węgry, Słowacja i Rumunia – przedstawiły wspólne żądanie przedłużenia tego terminu. Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że jeśli Unia się nie zgodzi, Polska nie otworzy granic. – To twarda deklaracja, której oczekiwali polscy rolnicy – powiedział na antenie TVP Info minister rolnictwa Robert Telus. – 15 września to data bez argumentów merytorycznych, to jest deklaracja polityczna – dodał.

Puste magazyny

Jak mówi minister Telus, zboże, które w czasie kryzysu związanego z nadmiernym napływem produktów z Ukrainy zalegało w magazynach, już zostało z Polski wywiezione.

– Jeżeli chodzi o magazyny, wprowadziliśmy takie dopłaty, że się udało. Wyprowadziliśmy z Polski ponad 4,5 mln ton zbóż, to jest wynik historyczny. Jeśli u któregoś rolnika zostało, to dlatego, że nie chciał go sprzedać – powiedział minister. Zapewnił, że jeśli inne produkty napływające z Ukrainy zagrożą bezpieczeństwu lokalnego rynku, wprowadzane będą kolejne mechanizmy regulacyjne.

Tranzyt zboża

Przedstawiciele polskiego rządu zapewniają jednak, że Polska chce pomagać w tranzycie zboża, który jest Ukrainie bardzo potrzebny, zwłaszcza teraz, gdy Władimir Putin wypowiedział umowę pozwalającą na transport zboża przez Morze Czarne, mimo blokady portów.

– Chcemy pomóc Ukrainie, to jest wojna, którą wszyscy chcemy wygrać – powiedział minister Telus podczas konferencji prasowej, dodając, że wspólne stanowisko krajów przyfrontowych nie jest przeciwko Ukrainie.

Czytaj też:
Tym razem Putin się przeliczył. Jego „zbożowe” groźby nie robią już takiego wrażenia
Czytaj też:
Zboże z Ukrainy znów zaleje polski rynek? „Będziemy bardzo twardzi”