Tym razem Putin się przeliczył. Jego „zbożowe” groźby nie robią już takiego wrażenia

Tym razem Putin się przeliczył. Jego „zbożowe” groźby nie robią już takiego wrażenia

Zboże
Zboże Źródło:Pixabay
Jeśli Rosja miała nadzieję, że informując o wycofaniu się z umowy zbożowej wywoła przerażenie na światowych rynkach, to się przeliczyła. Świat nauczył się już funkcjonować w warunkach trwającej wojny, zresztą istnieje oczekiwanie, że Rosja wkrótce wróci do stołu negocjacyjnego.

Rosja wykorzystuje widmo głodu w najbiedniejszych regionach świata jako narzędzie do zastraszania i osiągania celów politycznych. Poniedziałkowa decyzja o wycofaniu się jej z Czarnomorskiej Inicjatywy Zbożowej, czyli umowy międzynarodowej, która umożliwiła bezpieczne wywiezienie 33 mln ton zboża z Ukrainy po wybuchu wojny, jest odczytywana właśnie jako próba sił.

Umowa zbożowa zerwana. Rosja „niezadowolona z realizacji porozumienia”

Zawarta w lipcu 2022 roku umowa doprowadziła do utworzenia korytarzy morskich ztrzech ukraińskich portów: Odessy, Czarnomorska i Piwdennego. Była kilkakrotnie przedłużana i wydawało się, że uda się ją przedłużyć na kilka kolejnych miesięcy. Ku zaskoczeniu wszystkich zaangażowanych stron, przedstawiciel Rosji oświadczył, że Kreml nie jest zadowolony z realizacji niektórych postanowień towarzyszących umowie. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nie wykluczył, że w przyszłości jego kraj może być zainteresowany powrotem do porozumienia.

Jeśli Władimir Putin miał nadzieję, że jego decyzja wywoła efekt mrożący, a notowania giełdowe zaliczą spektakularne spadki, to bardzo się przeliczył. Politycy skrytykowali decyzję Rosji, ale rynki zareagowały ze spokojem. Piotr Domagała, dyrektor ds. rynku agro w Santander Leasing, zauważył w rozmowie z „Rzeczpospolitą’, że o ile wybuch wojny w lutym 2022 roku miał ogromny wpływ na to co działo się z cenami żywności na świecie (w szczególności zbóż i roślin oleistych), to z czasem ten wpływ wyraźnie zmalał.

Zerwana umowa zbożowa. Świat nauczył się funkcjonować w obliczu wojny

– Jak źle by to nie zabrzmiało, rynek już przyzwyczaił się do tego, że wojna jest. Dobrze to było widać w poniedziałek, gdy Rosja ogłosiła decyzję o tym, że nie przedłuży swojego udziału w umowie eksportowej przez porty nad Morzu Czarnym. Na rynkach światowych nie zanotowaliśmy jakichś mocnych ruchów cen, podczas gdy miało to miejsce przy okazji zawirowań wokół gróźb Rosji o nie przedłużeniu umowy w poprzednich kwartałach – powiedział.

Jego zdaniem politycy, producenci żywności i inwestorzy giełdowi spodziewają się, że wkrótce zostanie wynegocjowane inne porozumienie lub też Rosja wróci do ustaleń Czarnomorskiej Inicjatywy Zbożowej. Uspokaja ich również fakt, że zboże transportowane jest z ukraińskich silosów nie tylko drogą morską, ale i lądową – głównie pociągami przez teren Polski.

Czytaj też:
USA po decyzji Rosji rezygnacji z umowy zbożowej. „Będziemy patrzeć, co jeszcze możemy zrobić
Czytaj też:
Zboże z Ukrainy znów zaleje polski rynek? „Będziemy bardzo twardzi”

Opracowała:
Źródło: Rzeczpospolita / Wprost