Jak zauważają analitycy banku Pekao, tempo spadku inflacji jest szybsze, niż zakładała projekcja Narodowego Banku Polskiego. – Myślę, że 7 procent na koniec roku jest realne. Poniżej 10 procent inflacja spadnie już w sierpniu lub we wrześniu – powiedział w rozmowie z TVN24 główny ekonomista Banku Pekao Ernest Pytlarczyk.
Rynek surowców
Jak mówi główny ekonomista Pekao, spadek inflacji to przede wszystkim efekt spadku cen surowców i wygaszania szoków energetycznych. Do ewentualnego spowolnienia tempa spadku inflacji może się przyczynić sytuacja na rynku ropy naftowej, gdzie po ogłoszeniu decyzji o zmniejszeniu wydobycia znów zaczęły rosnąć ceny.
– Jest ryzyko, że spadek inflacji spowolni, ale jeszcze nie skonsumowaliśmy wszystkich owoców spadku cen surowców i zakończenia szoków energetycznych. Teraz mamy fazę normalizacji zachowań konsumentów i to właśnie ta normalizacja będzie ciągnąć ten spadek inflacji dalej – powiedział Ernest Pytlarczyk.
Inflacja spada
W ubiegłym tygodniu Główny Urząd Statystyczny podał wstępny szacunek inflacji CPI za lipiec. Wyniosła ona 10,8 proc. To tzw. szybki szacunek. Szczegóły danych – jak dokładnie zmieniły się ceny poszczególnych towarów żywnościowych, innych produktów (paliwo, energia, odzież itd.) czy usług – poznamy 14 sierpnia.
Odczyt 10,8 proc. jest najniższy od lutego 2022 r., gdy inflacja roczna wyniosła 8,5 proc. Inflacja w Polsce spada już piąty miesiąc z rzędu – szczyt zanotowała w lutym br., gdy sięgnęła 18,4 proc. rok do roku. Od kwietnia 2021 r. wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych kształtuje się powyżej górnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego, określonego przez Radę Polityki Pieniężnej na 2,5 proc.
Czytaj też:
Inflacja zmieniła podejście do zakupów. Polacy częściej sprawdzają cenyCzytaj też:
Blisko co piąta firma chce podnieść wynagrodzenia. W tych branżach będzie o nie najłatwiej