Trwający podwójny strajk aktorów i scenarzystów w Hollywood utknął w martwym punkcie w zeszłym tygodniu po tym, jak Writers Guild of America (WGA) odrzuciła kontrpropozycję studiów, ubolewając, że nie jest ona bliska zaspokojenia żądań scenarzystów. Obserwatorzy branży twierdzą, że „podwójne uderzenie” wstrzymujące prace nad produkcją filmową miało już poważne konsekwencje gospodarcze
Koszty strajków
Kevin Klowden, główny globalny strateg w Milken Institute, oszacował, że obecne strajki będą wkrótce kosztować gospodarkę krajową ponad 5 miliardów dolarów, korygując w górę swoje poprzednie szacunki wynoszące 4 miliardy dolarów. Wyjaśnił, że przerwa w pracy będzie miała wpływ na inne przedsiębiorstwa poza produkcją, w tym między innymi na restauracje, firmy cateringowe, agencje transportowe i pralnie chemiczne.
„Najważniejszą rzeczą, którą tak naprawdę bierzemy pod uwagę, są utracone zarobki” – powiedział Klowden we wtorkowym wywiadzie dla Yahoo Finance Live. Podkreślił, że dotknięte zostaną nie tylko branże w Kalifornii, ale także branże w Nowym Jorku, Atlancie, Albuquerque, Pittsburghu i innych lokalizacjach.
Strajki w Hollywood
Od miesięcy w Hollywood trwa strajk scenarzystów. W lipcu dołączyli do nich aktorzy. Protesty są wymierzone przede wszystkim w największe wytwórnie i serwisy streamingowe jak Netflix.
Zdaniem związkowców płace są zbyt niskie, a gaże, które twórcy otrzymują za opublikowane w serwisach efekty swojej pracy, często nie wystarczają na utrzymanie. Aktorzy domagają się także zabezpieczenia przed wykorzystywaniem ich podobizn bez zezwolenia w ramach rozszerzonych możliwości sztucznej inteligencji.
Czytaj też:
Netflix oburzył aktorów. Płaci ponad 3 mln zł za speca od AICzytaj też:
Twórca „Black Mirror” zlecił napisanie odcinka ChatGPT. I takie miał wrażenia