Kołodziejczak nie wierzy w „kompromis” nowej minister. „Nic nie da, bo nie zdąży dać”

Kołodziejczak nie wierzy w „kompromis” nowej minister. „Nic nie da, bo nie zdąży dać”

Michał Kołodziejczak w Sejmie
Michał Kołodziejczak w Sejmie Źródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski
Rzecznik PiS ogłosił, że nowa minister rolnictwa wypracowała porozumienie z rolnikami, którzy również blokują przejścia graniczne z Ukrainą. Jednak według Michała Kołodziejczaka szanse za zakończenie protestu są niewielkie. – Zostaniemy z takim kukułczym jajem – przewiduje w rozmowie z  „Wprost” lider Agrounii i poseł KO.

Pracownicy polskich firm transportowych blokują przejścia graniczne z Ukrainą od 6 listopada. Dwa tygodnie później do protestu dołączyli rolnicy. Jednak dopiero 28 listopada do protestujących przyjechała nowa minister rolnictwa Anna Gembicka, która dzień wcześniej opublikowała obiecywaną przez jej poprzednika – ministra Roberta Telusa – listę firm importujących zboże z Ukrainy. Według rzecznika PiS Rafała Bochenka wizyta sprawiła, że „doszło do jakiegoś kompromisu”. – Nie uczestniczyłem w tych rozmowach, one zakończyły się bardzo późnym wieczorem, ale jest porozumienie – zapewniał na antenie RMF FM.

– Mam nadzieję, że również ministrowi Gajdhurowi uda się dzisiaj wypracować rozwiązanie, które będzie akceptowalne dla wszystkich – dodawał Bochenek, bo dzień po minister rolnictwa z protestującymi rozmawiać ma szef resortu infrastruktury Alvin Gajadhur.

Kołodziejczak dla „Wprost”: Zostaniemy z kukułczym jajem

W zapewnienia, że z rolnikami udało się wypracować porozumienie, nie wierzy jednak Michał Kołodziejczak. – Jestem w stałym kontakcie z grupą, która stoi w Medyce i protestuje. Nowa minister oczywiście wszystko obieca, ale nic nie da, bo nawet nie zdąży dać. Problem został zawalony dużo wcześniej – mówi dla „Wprost” poseł KO i lider Agrounii.