Portal Wysokie Napięcie informował, że większość sejmowa, a niebawem także nowy rząd, mogą przegłosować przedłużenie tarczy inflacyjnej, a konkretnie mrożenia cen energii. 15 miliardów złotych, które miałoby to kosztować, według informacji dziennikarzy, miałby wyłożyć Orlen.
Mrożenie cen energii
– Jestem za tym, aby pomóc Polakom i zamrozić ceny, ale nie może się to odbyć kosztem jednego narodowego czempiona. Mamy przecież wiele firm energetycznych w Polsce, w tym także firmy zagraniczne. Nie możemy obciążać koncernu, który stabilizuje sytuację paliwo-energetyczną. Jeśli tak się stanie, to wpłynie na ceny paliw i na emerytury. Właścicielami Orlenu nie jest bowiem tylko państwo, ale także fundusze emerytalne, w których Polacy lokują pieniądze na przyszłe emerytury – powiedział na antenie TVP Info prezes koncernu Daniel Obajtek.
– To jest bardzo złe dla Polski i jej wiarygodności. Budujemy koncern multienergetyczny, który ma dokonywać transformacji energetycznej kosztującej ponad 300 mld zł. Do tego jest potrzebne zaufanie instytucji finansowych. Jeżeli nagle obciąża się jedną spółkę, to pokazuje się, że w Polsce nie ma stabilności. Nikt nie będzie chciał na arenie międzynarodowej z taką spółką rozmawiać i w nią inwestować. Z drugiej strony będziemy niekonkurencyjni. Jeśli z Orlenu zniknie 15 mld zł, to zamrozimy inwestycje, których nie zamrożą zagraniczne koncerny – powiedział także prezes Orlenu.
Z giełdy wyparowało 5 mld złotych
Informacje o tym, że to Orlen miałby sfinansować dalsze mrożenie cen energii, bardzo negatywnie odbiło się na kapitalizacji spółki notowanej na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie.
– Straciliśmy 5 miliardów złotych kapitalizacji. Niektóre instytucje finansowe się wycofują. Niezrealizujemy swojej strategii. Czy ktoś zainwestowałby w spółkę, której jedną ustawą zabiera się takie środki? – zapytał Daniel Obajtek.
Czytaj też:
Orlen sfinansuje zamrożenie cen energii? Obajtek zabiera głosCzytaj też:
Obajtek bije na alarm ws. proponowanych przepisów. Zwrócił się do prezydenta