Niestety, dla kierowców nadchodzą złe wieści, zwłaszcza po Wielkanocy. Analitycy z e-petrol.pl prognozują dalszy wzrost cen paliw, co może odbić się boleśnie na naszych portfelach. Głównymi powodami tego trendu są wysoka cena ropy naftowej oraz osłabienie złotówki w stosunku do dolara amerykańskiego.
Paliwo będzie droższe
Choć tegoroczne wyjazdy na Wielkanoc mogą być uciążliwe dla domowych budżetów, najgorsze może dopiero nadejść. Po świętach tankowanie może okazać się jeszcze bardziej kosztowne.
Aktualne obliczenia specjalistów e-petrol.pl wykazują, że cena benzyny Pb95 może wzrosnąć średnio o 8 groszy, osiągając poziom 6,51 zł za litr – co stanowi najwyższą wartość od listopada ubiegłego roku. Natomiast ceny oleju napędowego i autogazu pozostają na stabilnym poziomie – odpowiednio 6,69 zł za litr i 2,89 zł za litr.
Analitycy ostrzegają, że ten trend wzrostowy może się utrzymać na początku kwietnia. Szacunki wskazują na dalszy wzrost cen paliw, z benzyną 95 w przedziale 6,50-6,61 zł za litr, dla diesla 6,65-6,77 zł za litr, oraz dla autogazu 2,84-2,90 zł za litr.
Skąd się biorą podwyżki cen paliw?
Ostatnie podwyżki to efekt dwóch niekorzystnych czynników: rosnącej ceny ropy naftowej oraz osłabienia złotego wobec dolara amerykańskiego, który jest używany do rozliczeń za ropę.
Mimo wzrostu cen, analitycy zauważają, że koszty tankowania przed Wielkanocą są niższe niż rok wcześniej. Jednakże różnice w cenach nie są znaczące – benzyna jest tańsza o 21 groszy, a diesel tylko o 5 groszy.