Likwidacja Stadionu, bitwa o KDT, teraz pożar przy Marywilskiej. Trudny los kupców z Warszawy

Likwidacja Stadionu, bitwa o KDT, teraz pożar przy Marywilskiej. Trudny los kupców z Warszawy

Pożar hal przy Marywilskiej 44
Pożar hal przy Marywilskiej 44 Źródło:X
Nad ranem wybuchł pożar centrum handlowego przy Marywilskiej 44. Znajdowało się tam ponad 1400 lokali handlowych, więc pracę straciło kilka tysięcy osób, bo często były to sklepy rodzinne. W 2009 roku handlarze zostali usunięci z centrum Warszawy. Nie chcieli dobrowolnie odejść z hali położonej w sąsiedztwie PKiN, więc zostali usunięci siłowo przez policję.

Wielki pożar nad warszawską Białołęką. W niedzielę 12 maja zapaliły się hale targowe przy Marywilskiej 44 – wielkie odzieżowe centrum handlowe. Handlowali tam Polacy, Wietnamczycy i Chińczycy. Wielu z nich wcześniej sprzedawało na Stadionie Dziesięciolecia, a gdy ten został zamknięty, przenieśli się do Kupieckich Domów Towarowych pod PKiN.

Spod PKiN na Marywilską

Hale przy Marszałkowskiej powstały w 2001 r., a ówczesny prezydent miasta Paweł Piskorski zapowiadał, że jest budowla tymczasowa, element pośredni w procesie cywilizowania handlu pod Pałacem Kultury (pod którym wcześniej dominował handel z łóżek polowych i tzw. szczęk). Prowizorki w Polsce mają jednak tę cechę, że potrafią trwać długo, więc w kolejnych latach przedłużano dzierżawcom umowy. Faktem jest, że centrum było mało estetyczne, ale dzięki lokalizacji do sklepów przychodziło dużo klientów.

W 2008 r. prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz uznała, że tego rodzaju obiekt nie może istnieć w centrum miasta o dużych aspiracjach i zadecydowała o rozbiórce. Dzierżawcy nie zareagowali jednak spokojnie na tę decyzję i bronili swoich miejsc pracy. Od 1 stycznia 2009 r. zajmowali ją bezumownie. Ratusz oddał sprawę komornikowi. Pat trwał przez kilka miesięcy, aż rankiem 21 lipca 2009 r. komornik ze wsparciem 250 ochroniarzy zażądał od zabarykadowanych w hali kupców, by ją opuścili. Odmówili i rozpoczęło się coś, co w warszawskich mediach zapisały się jako „bitwa o KDT”.

Obrona KDT w 2009 rokuObrona KDT w 2009 roku

„Bitwa o KDT”

Sprzedawców wsparli chuligani i narodowcy. W halach i dookoła nich trwała regularna bitwa połączona z rzucaniem kamieniami, barykadowaniem wejść. Centrum miasta zostało sparaliżowane, stanęło kilkadziesiąt tramwajów. Na miejsce przyjechała policja, która wsparła ochroniarzy. Użyła gazu łzawiącego. W odpowiedzi protestujący rzucali płytami chodnikowymi, gaśnicami, butelkami. W efekcie zajść sześć osób trafiło do szpitala.

Udało się jednak opróżnić halę, która została kilka miesięcy później rozebrana. Dziś na jej miejscu stoi Muzeum Sztuki Nowoczesnej, które nie zostało jeszcze udostępnione publiczności.

Hale przy Marywilskiej spłonęły w niedzielę nad ranem

Kupcy zostali przeniesieni na obrzeża Warszawy, na ulicę Marywilską. Kilka godzin temu praktycznie w całości spłonęła. Dyżurny warszawskiej straży pożarnej w rozmowie z Onetem jeszcze przed godziną 5 rano potwierdzał, że sprawa jest poważna. – Płoną Kupieckie Domy Towarowe. Skala pożaru jest ogromna – informował. Widać to zresztą z nagrań, licznie zamieszczanych w mediach społecznościowych. Wysokie kłęby dymu dostrzec można było nawet z odległych punktów Warszawy.

Jeszcze przed 6 rano do akcji gaśniczej wysłano 43 zastępy straży pożarnej. Służby zapewniały, że na miejsce wciąż docierają kolejni strażacy. Straż pożarna nie podaje na razie oficjalnej przyczyny pożaru. W rozmowie z Wirtualną Polską nadbryg. dr inż. Feltynowski przyznał, że mamy do czynienia z „bardzo dziwną sytuacją”. – To bardzo dziwna sytuacja, że po kilkunastu minutach pożarem była już objęta taka powierzchnia – stwierdził.

twitter

Źródło: Wprost