Państwa członkowskie Unii Europejskiej jednogłośnie wyraziły zgodę na przystąpienie Bułgarii do strefy euro. Nowa waluta zostanie tam wprowadzona 1 stycznia 2026 roku, co uczyni Bułgarię 21. krajem eurolandu. W związku z tą decyzją komisarz UE ds. gospodarki Valdis Dombrovskis zapowiedział, że Komisja Europejska będzie uważnie śledzić sytuację cenową, by zapobiec nadużyciom.
Możliwe wzrosty cen
Obawy dotyczące możliwego wzrostu cen po zmianie waluty są powszechne. Dombrovskis przypomniał, że podobne obawy pojawiły się przy przyjęciu euro przez Chorwację w 2023 roku. Wówczas wpływ na inflację był jednak znikomy – sięgał od 0,1 do 0,3 proc. Jak podkreślił komisarz, korzyści z euro, takie jak niższe koszty wymiany walut, bardziej przejrzyste ceny i niższe stopy procentowe, przewyższają krótkoterminowe ryzyka.
Aby przeciwdziałać nieuczciwym praktykom cenowym, Komisja zaleca m.in. wczesne rozpoczęcie monitorowania cen i ich podwójne wyświetlanie – zarówno w lewach, jak i euro. Pomóc ma także współpraca z sektorem biznesowym, by firmy nie wykorzystywały wprowadzenia euro jako pretekstu do podwyżek.
Bułgaria spełniła warunki
Aby przyjąć euro, kraj musi spełnić cztery kryteria konwergencji: stabilną inflację, kontrolowany deficyt i dług publiczny, stabilny kurs walutowy oraz zgodność stóp procentowych z poziomem w państwach o najniższej inflacji. Komisja Europejska pozytywnie oceniła bułgarskie starania 4 czerwca. W lipcu państwa członkowskie mają zatwierdzić trzy akty prawne, co sfinalizuje proces akcesji do strefy euro.
Niektóre media, jak Politico, sugerowały, że Bułgaria manipulowała danymi inflacyjnymi, obniżając ceny usług publicznych. Dombrovskis zaprzeczył, wskazując, że w analizowanym okresie inflacja była raczej podbijana niż tłumiona – podniesiono akcyzy i przywrócono wyższy VAT. Jego zdaniem kraj spełnił wszystkie wymagane kryteria.
Czytaj też:
Kiedy Polska przyjmie euro? Minister finansów zabrał głosCzytaj też:
Najbiedniejszy kraj UE przyjmie euro. To już pewne