Stany Zjednoczone zdecydowały się na kolejny krok w celu zwiększenia presji ekonomicznej na Moskwę. Departament Skarbu USA ogłosił nałożenie nowych sankcji na Rosję, obejmujących dwa największe koncerny naftowe – Rosnieft i Łukoil – oraz 34 ich spółki zależne.
– Nadszedł czas, aby powstrzymać zabijanie i natychmiast wprowadzić zawieszenie broni – oświadczył minister finansów Scott Bessent, zapowiadając, że amerykańska administracja będzie kontynuować działania wymierzone w rosyjską gospodarkę.
W komunikacie Departamentu Skarbu podkreślono, że Rosnieft i Łukoil „finansują machinę wojenną Kremla”, a restrykcje mają ograniczyć ich dostęp do technologii i rynków finansowych.
To pierwsze restrykcje wobec rosyjskich firm ogłoszone podczas drugiej kadencji Donalda Trumpa. Decyzja Waszyngtonu ma być odpowiedzią na utrzymującą się agresję Rosji wobec Ukrainy i brak postępów w rozmowach pokojowych.
Trump: „To ogromne sankcje, ale mamy nadzieję, że nie potrwają długo”
Nowe sankcje zostały oficjalnie potwierdzone przez prezydenta Donalda Trumpa podczas spotkania z sekretarzem generalnym NATO Markiem Ruttem.
– To ogromne sankcje. Są bardzo duże, skierowane przeciwko dwóm dużym koncernom naftowym. I mamy nadzieję, że nie potrwają długo. Mamy nadzieję, że wojna zostanie zakończona – powiedział Trump.
Prezydent dodał również, że Indie zgodziły się zakończyć prawie wszystkie zakupy rosyjskiej ropy do końca roku, choć strona indyjska nie potwierdziła jeszcze tej informacji.
Ogłoszone restrykcje mają wymiar zarówno polityczny, jak i gospodarczy. Uderzają w kluczowy sektor rosyjskiej gospodarki – eksport ropy i gazu – który wciąż stanowi główne źródło finansowania budżetu Federacji Rosyjskiej. Departament Skarbu zaznacza, że działania te są elementem szerszej strategii wspierania stabilności energetycznej w Europie oraz wzmocnienia pozycji USA na światowych rynkach paliw.
Europa wzmacnia front gospodarczy wobec Moskwy
Decyzja Waszyngtonu zbiegła się w czasie z ogłoszeniem 19. pakietu sankcji Unii Europejskiej wobec Rosji. Jak poinformowała duńska prezydencja, państwa członkowskie osiągnęły jednomyślność w sprawie kolejnych restrykcji, które obejmują m.in. zakaz sprowadzania rosyjskiego LNG od 2027 roku, a także ograniczenia transakcji z Rosnieftem i Gazprom Nieftem. UE zdecydowała też o rozszerzeniu listy jednostek należących do tzw. „floty cieni” – tankowców wykorzystywanych do obchodzenia sankcji na ropę.
Wspólne działania USA i Europy znacząco zwiększają presję finansową na rosyjskie przedsiębiorstwa energetyczne, które w ostatnich latach starały się przekierować eksport do Azji. Obserwatorzy rynku wskazują, że skoordynowane restrykcje mogą ograniczyć globalną podaż rosyjskiej ropy, prowadząc do dalszych zmian na światowych rynkach energii.
Czytaj też:
Spotkanie Trump - Putin. Pilny komunikat Białego Domu
Gospodarcze skutki amerykańskich sankcji
Nowe sankcje na Rosję mogą mieć dalekosiężne konsekwencje nie tylko dla Moskwy, ale również dla światowych koncernów energetycznych współpracujących z rosyjskimi podmiotami. Restrykcje w praktyce odcinają Rosnieft i Łukoil od amerykańskich technologii wydobywczych i usług finansowych, a także narażają zagraniczne firmy na tzw. sankcje wtórne.
– Departament Skarbu jest gotowy podjąć dalsze działania, jeśli zajdzie taka potrzeba, aby wesprzeć wysiłki prezydenta Trumpa zmierzające do zakończenia kolejnej wojny – podkreślił minister Bessent.
Analitycy przewidują, że kolejne miesiące przyniosą rosnące napięcia na globalnym rynku surowców, a polityka administracji Trumpa wobec Rosji może stać się jednym z kluczowych tematów w relacjach transatlantyckich.
Czytaj też:
Trump miał przeklinać i naciskać na Zełenskiego. Prezydent USA przeciął spekulacjeCzytaj też:
Amerykański sen Trumpa. Nie tylko się ziścił, ale i pachnie