W kopalni "Budryk" pod ziemią głoduje 31 osób

W kopalni "Budryk" pod ziemią głoduje 31 osób

Dodano:   /  Zmieniono: 
Po zasłabnięciu jednego z uczestników protestu głodowego prowadzonego od tygodnia pod ziemią w kopalni "Budryk" w Ornontowicach, w poniedziałek wieczorem liczba głodujących tam górników zmalała do 31.

Jak poinformował jeden z liderów strajku, szef kopalnianej "Kadry" Grzegorz Bednarski, wieczorem wywieziono na powierzchnię i zabrano karetką do szpitala jednego z górników, który głodował od czterech dni. Prawdopodobnym powodem jego zasłabnięcia - prócz osłabienia - było stwierdzone przez lekarzy wysokie nadciśnienie.

W poniedziałek po południu, na powierzchnię wywieziono już jednego głodującego, który stracił przytomność. Również po zasłabnięciach w sobotę odwieziono karetką do szpitala jedną osobę, a w niedzielę kolejne dwie. Pierwszych czterech górników podjęło głodówkę w "Budryku" przed tygodniem.

Według Bednarskiego, górnicy nie zamierzają rezygnować z tej formy protestu, mimo że czują się coraz słabiej, pogarszają się też nastroje. W miejsce przewiezionych do szpitala, w poniedziałek głodówkę zdecydowało się rozpocząć trzech innych górników.

Strajk na tle płacowym trwa już w kopalni od 36 dni. W poniedziałek wieczorem - prócz 31 głodujących, prowadzących swój protest 1050 metrów pod ziemią - nadal głodowały również cztery osoby na powierzchni. Okupację wyrobisk na poziomie 700 metrów prowadziło ok. 150 górników, a ok. 200 okupowało kopalnię na powierzchni.

Górnicy prowadzący protest głodowy pod ziemią przebywają na poziomie 1050 metrów, w chodniku w odległości ok. 300 metrów od szybu. Śpią na pozbijanych deskach i stołach, mają maty i koce. Piją soki i wodę mineralną. Codziennie bada ich lekarz.

Strajkujący oczekują od zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW) dostarczenia projektu porozumienia, zawierającego zapis o zrównaniu płac w "Budryku" z wynagrodzeniami w kopalni "Krupiński". W tej kopalni pensje -zanim na początku stycznia przyłączono "Budryka" do JSW - były najniższe w spółce.

Protestujący podkreślają, że oczekiwany przez nich zapis dałby możliwość zakończenia strajku, niezależnie od kwot podwyżek, jakie byłyby tego następstwem. Według ich informacji, płace w "Krupińskim" są o ok. 200 zł niższe od średniej w kopalniach JSW; uważają jednak, że spółka nie chce przedstawić dokładnych wyliczeń dotyczących różnic płac w obu kopalniach.

Podczas zakończonych w nocy z piątku na sobotę rozmów na forum Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego w Katowicach protestujący odrzucili propozycje płacowe JSW. Zdaniem przedstawicieli spółki, spełnienie żądań strajkujących oznaczałoby dodatkowy wydatek w wysokości 8,4 tys. zł rocznie, czyli ok. 700 zł miesięcznie na pracownika.

W poniedziałek zarząd JSW przesłał komitetowi strajkowemu szczegółowe wyliczenia zaproponowanych w piątek podwyżek. Przedstawiciele komitetu utrzymują jednak, że tamte podwyżki nie spełniają ich oczekiwań, dla nich wyznacznikiem pozostaje bowiem zrównanie stawek wynagrodzeń z "Krupińskim".

O modlitwę "w intencji górników kopalni +Budryk+ i pracowników zarządu JSW o zakończenie konfliktu w duchu sprawiedliwości i miłości społecznej" poprosił w poniedziałek wiernych metropolita katowicki arcybiskup Damian Zimoń. Modlitwa ma być odmawiana podczas mszy w kościołach archidiecezji aż do zakończenia strajku.

pap, ss