Strajk brytyjskich naftowców

Strajk brytyjskich naftowców

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rurociąg naftowy, którym płynie prawie połowa brytyjskiej ropy, został zamknięty w niedzielę rano, w związku z rozpoczęciem strajku naftowców. Może to doprowadzić do nowego skoku cen i zaburzeń na rynku paliw.

Jest to pierwszy od 70 lat w W.Brytanii strajk powodujący zamknięcie rafinerii naftowej. Jego zapowiedź wywołała w ostatnich dniach sporo paniki na rynku paliw i skłoniła wielu kierowców w Szkocji i północnej Anglii do tankowania na zapas. Podbiła też ceny ropy i paliw, zwłaszcza oleju napędowego w Europie. Rurociąg, zgodnie z zapowiedziami, zamknął jego właściciel, brytyjski gigant naftowy British Petroleum. BP podjęła decyzję o zamknięciu rurociągu w związku z ogłoszeniem strajku w należącej do międzynarodowej spółki chemicznej Ineos rafinerii Grangemouth w Szkocji, dającej jedną dziesiątą brytyjskiej produkcji benzyny i oleju napędowego.

Poza produktami naftowymi przeznaczonymi na rynek rafineria Grangemouth dostarcza także energii elektrycznej i pary wodnej do położonych w sąsiedztwie zakładów Kinneil, wchodzących wraz z rurociągiem w skład należącego do BP systemu przesyłowego Forties.

Walczący o utrzymanie systemu emerytalnego związkowcy nie zgodzili się na utrzymanie podczas dwudniowego strajku dostaw pary, bez których nie jest możliwe funkcjonowanie rurociągu i całego systemu przesyłowego.

Zakłady Kinneil przetwarzają wstępnie surowiec dostarczany z 70 podmorskich pól naftowych na Morzu Północnym, rozdzielając ropę oraz gaz i umożliwiając ich dalsze przesyłanie. Rurociągiem Forties płynie 700 tys. baryłek ropy dziennie, prawie połowa z 1,5 mln b.d., jakie produkuje W.Brytania. System Forties zapewnia także 20 proc. dostaw brytyjskiego gazu ziemnego. Wartość samej ropy przesyłanej rurociągiem wynosi ok. 50 mln funtow (100 mln dol.) dziennie.

BP zapowiedział, że zdoła wznowić dostawy w ciągu 24 godzin od chwili zakończenia strajku i przywrócenia dostaw energii oraz pary, przy czym przywrócenie pełnych zdolności produkcyjnych i przesyłowych zajmie kilka dni.

Zapowiedź strajku brytyjskich naftowców była jednym z czynników, który w ub. tygodniu spowodował bezprecedensową hossę na światowym rynku ropy. Ceny ropy na największym na świecie rynku amerykańskim doszły w ostatnich dniach do niespotykanego dotąd poziomu 120 dol. za baryłkę. Dalsze perturbacje na ważnym rynku brytyjskim mogą wydźwignąć ceny światowe jeszcze wyżej.

pap, em