Szkodliwy monopol

Szkodliwy monopol

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pocztę Polską należy sprywatyzować. Wówczas problemem płac urzędników pocztowych nie będą zajmowali się politycy tylko wolny rynek.
Przy okazji protestów dowiedzieliśmy się, że na poczcie istnieje aż 45 związków zawodowych. Każda taka organizacja ma oczywiście nieusuwalnych z mocy prawa członków. Nie powinna więc dziwić niska efektywność. Na każdego pracownika przypada bowiem tylko 32 tys. doręczonych przesyłek rocznie (średnia dla UE wynosi 107 tys.)

Usługi polskiej poczty są nie tylko niskiej jakości (nikt naprawdę nie wie ile listów nie dochodzi do adresata), ale również należą do najdroższych w Europie. Proporcjonalnie do zarobków płacimy za listy najwięcej w Unii Europejskiej. Dlatego statystyczny Polak wysyła cztery razy mniej przesyłek (48) rocznie niż obywatel UE.

Gdy w Nowej Zelandii zlikwidowano monopol pocztowy, cena zwykłego listu spadła z 0,45 w 1987 r. do 0,40 nowozelandzkiego dolara w 1995 r. Po uwzględnieniu inflacji oznaczało to spadek cen o ponad jedną trzecią. Zwiększył się również dostęp do usług pocztowych. Zamiast przynoszących straty dużych oddziałów poczty zajmujących się wyłącznie przyjmowaniem listów powstały tzw. agencje pocztowe, czyli punkty znajdujące się w sklepach spożywczych czy na stacjach benzynowych, obsługiwane przez ich właścicieli. Podobnie będzie w Polsce.