BP zatrudniało w Rosji 150 osób, z czego 60 na stanowiskach specjalistów technicznych i 90 w administracji. Ta druga grupa wyjechała z Rosji już wcześniej.
Władze rosyjskie wstrzymały rozpatrywanie wniosków o wizy i pozwolenia na pracę Brytyjczyków z powodu sporów prawnych pomiędzy rosyjskimi i brytyjskimi udziałowcami TNK-BP. W marcu w biurach spółki przeprowadzono rewizję, a następnie sąd w drodze specjalnego nakazu uniemożliwił Brytyjczykom kontynuowanie pracy.
"Bardzo niechętnie wycofujemy z Rosji naszych ekspertów, którzy odegrali tak dużą rolę w przekształceniu TNK-BP w jedną z najbardziej efektywnych spółek naftowych w Rosji w ostatnich latach" - powiedział dziennikarzom Lamar McKay z kierownictwa BP.
Stosunki między udziałowcami bardzo się ostatnio pogorszyły. BP oskarżyła trzech największych rosyjskich udziałowców, że chcą przejąć kontrolę nad joint venture. Z kolei Rosjanie odwzajemnili się oskarżeniem wysuniętym wobec brytyjskiego dyrektora generalnego Roberta Dudleya o to, że działa na szkodę firmy i zażądali jego odwołania.
Utworzona w sierpniu 2003 roku spółka o mieszanym kapitale założycielskim systematycznie zwiększała produkcję, średnio o 5,8 proc. rocznie. W okresie działalności wypłaciła udziałowcom 20 mld dolarów dywidendy i odprowadziła 70 mld USD podatków.
Według niektórych ocen rozłam wśród partnerów TNK-BP może być wynikiem nacisków rosyjskich władz na trzech rosyjskich udziałowców: Michaiła Fridmana, Wiktora Wekselberga i Leonarda Bławatnika, aby sprzedali swoje udziały któremuś z rosyjskich koncernów kontrolowanych przez władze: Gazpromowi, lub Rosnieftowi.
pap, keb