Jak podali związkowcy, frekwencja w referendum wyniosła ponad 77 proc. Za strajkiem opowiedziało się ponad 90 proc. głosujących, którzy odpowiedzieli "tak" również na pozostałe dwa pytania.
Na karcie do głosowania umieszczono trzy pytania: czy popierasz postulaty podniesienia o 200 zł wszystkich stawek osobistego zaszeregowania; czy jesteś przeciwko restrukturyzacji KGHM Polska Miedź SA; czy jesteś za podjęciem czynnej akcji strajkowej w przypadku niezrealizowania przez zarząd KGHM postulatów związkowców.
Pytanie nt. restrukturyzacji dotyczy m.in. propozycji połączenia Zakładu Górniczego (ZG) Lubin, ZG Rudna i ZG Polkowice-Sieroszowice w "Kopalnię Zespoloną". Zdaniem związkowców, doprowadzi to do likwidacji obowiązującego Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy (ZUKP).
W efekcie referendum i jego wyniku związkowcy postanowili wezwać po raz ostatni zarząd KGHM m.in. do natychmiastowego odstąpienia od programu integracji kopalń i niezwłocznej realizacji postulatu podniesienia stawek płac zasadniczych o 200 zł na każdej kategorii osobistego zaszeregowania.
Zapowiedzieli też zorganizowanie 29 października na placu przed siedzibą zarządu tzw. wysłuchania publicznego nt. planowanych zmian w kombinacie.
Przewodniczący Sekcji Krajowej Górnictwa Rud Miedzi (SKGRM) NSZZ Solidarność Józef Czyczerski powiedział, że związkowcy dają zarządowi czas do końca tygodnia i potem będą realizować zapowiedziany scenariusz.
"Jeżeli zarząd cofnie uchwały zmierzające do integracji kopalń i hut, podejmie z nami rozmowy na temat wynagrodzeń, to my jesteśmy w stanie w każdym momencie wstrzymać procedury" - powiedział przewodniczący.
Związkowcy nie chcieli powiedzieć, jak będzie wyglądał ewentualny strajk 24-godzinny.
Czyczerski dodał, że członkowie związków zawodowych nie obawiają się o legalność referendum. "Komisje referendalne były i czekaliśmy 24 godziny, żadnych zastrzeżeń nie było. Można się posługiwać różnymi opiniami. Dla nas jest ważne, co mówi ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych i my wszystkie jej etapy przeszliśmy" - dodał.
Związkowcy skierowali do prezydenta Lecha Kaczyńskiego i wicepremiera Waldemara Pawlaka pisma informujące o "napiętej sytuacji" w spółce. Zwrócili się też o pomoc w rozwiązywaniu narastającego konfliktu.
Według kancelarii prawnej, która na wniosek zarządu KGHM sporządziła opinie na temat referendum strajkowego, jest ono niezgodne z prawem - przepisy naruszone są zarówno w przypadku trybu referendum, jak i jego tematów.
Zarząd KGHM od początku twierdził, że firmy nie stać w tej chwili na podwyżki. Zdaniem prezesa Mirosława Krutina, spadające ceny miedzi i kryzys na światowych rynkach finansowych zmuszają firmę do oszczędności i obniżana kosztów produkcji. Według zarządu, strajk będzie oznaczał dla KGHM stratę około 20 mln zł dziennie.
ND, PAP