"Żadnej dewaluacji się nie planuje" - zapewnił Szatałow, którego cytują agencje ITAR-TASS i RIA-Nowosti.
Krążące w Rosji od kilku dni pogłoski o rychłej dewaluacji rubla wywołały wzmożony popyt na dolary. Rosjanie wycofują z banków depozyty rublowe i wymieniają oszczędności na inne waluty, przede wszystkim "zielone". W ulicznych punktach wymiany zaczęło brakować amerykańskiej waluty.
W poniedziałek w moskiewskich kantorach za 1 USD trzeba było zapłacić 27,30-27,50, a nawet 28,00 RUB. Oficjalny kurs Centralnego Banku Rosji (CBR) wynosił 26,05 rubla za dolara.
Największy bank Rosji - Sbierbank, musiał nawet dementować pogłoski, jakoby wprowadził opłaty za likwidację depozytów rublowych i ograniczył operacje z walutami obcymi.
Rezerwy walutowe Rosji wynoszą aktualnie 530,6 mld dolarów. Od sierpnia, kiedy to wskutek wojny w Gruzji nasilił się odpływ kapitału z Rosji, co zmusiło CBR do interweniowania na rynku w obronie rubla, zmalały one o 66,9 mld USD, czyli 11 proc.
Od lipca rubel stracił wobec dolara 13 proc.
Do osłabienia rubla przyczynił się też spadek cen ropy naftowej na świecie do 70 dolarów za baryłkę ze 140 dolarów w lipcu.
ND, PAP