Osobny zapis dotyczy personelu pokładowego linii lotniczych: pilotów, stewardes i stewardów, w których wypadku wiek emerytalny, obecnie 55 lub 60 lat, może być podniesiony do 65 roku życia.
Nowe przepisy emerytalne. które czekają teraz na decydujące głosowanie w Senacie, mają wejść od 1 stycznia 2010.
Według ministra pracy Xaviera Bertranda, propozycja rządzącej centroprawicowej Unii na Rzecz Ruchu Ludowego nie narusza w niczym obecnego systemu emerytalnego. Pozwala na wcześniejsze przejście na emeryturę już w wieku 60 lat tym pracownikom, którzy płacili składki na ubezpieczenie społeczne przez wymagany okres 40 lat (do 2012 roku będzie on podniesiony do 41 lat - PAP). "Nic się nie zmieniło. Jedyna nowość, że stopniowo przestajemy pozbywać się osób, które chcą nadal pozostać w firmie i są do tego całkowicie zdolne" - powiedział Bertrand w sobotę w radiu France Info.
Propozycję krytykują deputowani lewicy, przede wszystkim Partii Socjalistycznej (PS) i Zielonych, dla których jest to "podstępne podniesienie wieku emerytalnego do 70 roku życia".
Deputowani PS oskarżyli rząd o "używanie wszystkich środków, by "dokonać wyłomu w systemie emerytalnym i zmusić pracowników do jak najdłuższej pracy".
Nowe przepisy wywołały też natychmiastowy protest ze strony związków zawodowych, zwłaszcza tych działających w transporcie lotniczym. Osiem związków zawodowych linii lotniczych Air France wezwało w sobotę do czterodniowego strajku od 5 do 8 grudnia.pap, em