Premier Donald Tusk powiedział w Gdańsku, że nie ma jeszcze lokalizacji przyszłych elektrowni jądrowych w Polsce.
"Mam nadzieję, że do końca przyszłego roku będziemy już po decyzjach. Myślimy o budowie nie jednej, a dwóch elektrowni jądrowych. I to też na początek. Bo jak zobaczymy, które państwa czują się dziś bezpiecznie, jeśli chodzi o dostawy gazu, ropy i energii elektrycznej, to te które mają nie dwie, nie pięć, ale 30, 40 i 50 elektrowni jądrowych" - powiedział dziennikarzom premier, który uczestniczył w uroczystości rozdania dyplomów absolwentom Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej w Gdańsku.
Ponad dwa tygodnie temu marszałek województwa pomorskiego Jan Kozłowski zwrócił się do premiera Tuska z prośbą "o zajęcie pozytywnego stanowiska" w sprawie budowy elektrowni jądrowej na terenie województwa.
Pomorskie jest tylko w 30 proc. samowystarczalne w produkcji elektryczności. Pozostałe 70 proc. jest importowane z południa i centrum kraju.
Kozłowski nie wskazał w liście lokalizacji elektrowni. Jako miejsca spełniające wstępne warunki podawane są przez specjalistów: rejon Żarnowca i powiat wejherowski.
W Żarnowcu (na północy województwa) nad jeziorem Żarnowieckim w latach 1982-90 budowano elektrownię jądrową. Po 1989 r. na skutek protestów ekologów i lokalnej społeczności przerwano budowę.pap, keb