Niepewne spółdzielnie

Niepewne spółdzielnie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Koszt mieszkania może wzrosnąć nawet po dziesięciu latach od oddania lokalu do użytku. Niektóre spółdzielnie wzywają właścicieli do dopłat rzędu 500-1000 złotych za metr kwadratowy – podaje „Rzeczpospolita”.
"Rz" informuje, że taka sytuacja na rynku mieszkaniowym wynika z tego, że spółdzielnie, sprzedając mieszkania, opierają się na cenie kalkulowanej. W konsekwencji cena końcowa nieruchomości podawana jest po ostatecznym rozliczeniu kosztów inwestycji.

Dopłacać muszą też nabywcy mieszkań na rynku wtórnym. – Za pokrycie ewentualnych dopłat odpowiedzialna jest osoba posiadająca prawo do lokalu w momencie rozliczenia, dlatego nawet jeśli ktoś kupił mieszkanie na rynku wtórnym, musi uregulować różnicę – mówi Jacek Berent, prezes gdyńskiej spółdzielni.

Co prawda obecna ustawa obowiązuje spółdzielnie do całkowitego rozliczenia kosztów budowy mieszkań w okresie 6 miesięcy od ukończenia prac budowlanych, jednak z racji tego, że w przeszłości przepisy nie były tak jednoznaczne, każdy przypadek musi być rozpatrywany osobno – wynika z informacji dyrektora Biura Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych RP, Ryszarda Jajszczyk. Tak też się dzieje - gdyńska Spółdzielnia Mieszkaniowa „Na wzgórzu" zażądała od swoich lokatorów dopłaty po 500 zł za metr. Z kolei Warszawska Spółdzielnia PAX wezwała lokatorów jednego z należących do niej budynków o dokonanie dopłat w wysokości 1000 zł.  Taka sytuacja jest możliwa wtedy, gdy spółdzielnie oddając lokale do użytku i żądając uregulowania należności, opierają się o cenę kalkulowaną. Faktyczne koszty budowy zostają ustalone później.

js, dar