Wall Street odrabia poniedziałkowe straty

Wall Street odrabia poniedziałkowe straty

Dodano:   /  Zmieniono: 
Po silnych poniedziałkowych spadkach wtorek przyniósł na Wall Street lekkie odreagowanie. Inwestorzy nie przestali się obawiać o wydatki konsumpcyjne i całą gospodarkę, ale znaleźli odrobinę pocieszenia w raportach kwartalnych spółek detalicznych.

Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 0,9 proc. do 9.217,94 pkt.

Nasdaq Comp. zwyżkował o 1,3 proc. do 1.955,92 pkt.

S&P 500 wzrósł o 1,01 proc. do 989,67 pkt.

W poniedziałek na amerykańskich giełdach indeksy zanurkowały o 2-3 proc. z powodu powracających obaw, że jeśli konsumenci nie zwiększą wydatków, nie uda się szybko wydźwignąć gospodarki z recesji.

Przedstawione we wtorek wyniki spółek handlowych potwierdziły, że Amerykanie ciągle ograniczają wydatki. Okazało się jednak, że rezultaty firm nie są tak złe, jak tego oczekiwali analitycy, co pomogło uspokoić nieco skołatane nerwy inwestorów.

Zysk netto sieci marketów budowlanych Home Depot spadł w II kwartale o 7 proc. do 1,12 mld USD, ale skorygowane wyniki spółki okazały się być lepsze od konsensusu rynkowego. Spółce udało się częściowo skompensować spadek przychodów redukcją kosztów. Inwestorów ucieszyło też podniesienie całorocznych prognoz firmy. Kurs spółki rósł w ciągu dnia o kilka procent.

Lepsze od oczekiwań były też wyniki Target Corp, choć zysk netto firmy spadł do 594 mln USD z 634 mln USD w II kwartale 2008. Akcje firmy zyskiwały we wtorek nawet 7 procent.

Sieć handlowa TJX, prowadząca m.in. sklepy dyskontowe, poinformowała z kolei, że jej zysk netto w II kwartale wzrósł o 31 proc. rdr do 261,6 mln USD, właśnie dzięki wzrostowi popytu w dyskontach.

O pogłębieniu strat z ubiegłego roku poinformowała tymczasem sieć ekskluzywnych domów towarowych Saks Inc. Spółka zanotowała w II kwartale stratę netto w wysokości 54,5 mln USD wobec 32,7 mln USD straty w analogicznym okresie ubiegłego roku.

Analitycy rynkowi zwracają uwagę, że pozytywną informacją jest fakt, że inwestorzy wykorzystują spadki do zakupów akcji.

"Inwestorzy szybko zaczynają zakupy, bo część z nich przegapiła najlepszą okazję do wejścia na rynek" - powiedział John Wilson, analityk techniczny z Morgan Keegan.

W trochę ponad miesiąc indeks S&P wzrósł o 12 proc., a od marca wzrosty na tym indeksie wyniosły ponad 45 proc.

"Dane makro nie będą dobre tak od razu, ale do wielu osób dociera fakt, że najgorsze za nami" - powiedział Wilson.

Z kolei Alan Skrainka, główny analityk Edward Jones, uważa, że na rynku panuje zmienność, bo inwestorów nurtuje wiele pytań.

"Jak będzie wyglądać ożywienie i w jakim stopniu jest już ono uwzględnione w cenach akcji?" - pyta.

We wtorek na rynku pojawiły się istotne dane z rynku nieruchomości oraz wskaźnik PPI.

Departament Handlu USA podał, że liczba rozpoczętych inwestycji w zakresie budowy domów mieszkalnych w USA spadła w lipcu o 1 proc. do 581 tys. w ujęciu rocznym, z 587 tys. po korekcie poprzednio. Analitycy spodziewali się tymczasem 599 tys. nowych inwestycji.

Inwestorzy znaleźli jednak pocieszenie w informacji, że liczba rozpoczętych budów domów jednorodzinnych wzrosła piąty miesiąc z rzędu do 490 tys. w ujęciu rocznym, czyli do poziomu najwyższego od października ubiegłego roku.

Departament Pracy poinformował, że ceny produkcji sprzedanej przemysłu (PPI) w USA w lipcu spadły o 0,9 proc. mdm, po wzroście poprzednio o 1,8 proc. Po odliczeniu cen żywności i energii, indeks PPI w lipcu spadł mdm o 0,1, podczas gdy miesiąc wcześniej wzrósł o 0,5 proc.

Analitycy z Wall Street spodziewali się w lipcu spadku PPI o 0,3 proc. mdm, a po odliczeniu cen żywności i energii oczekiwali wzrostu o 0,1 proc.

pap, keb