Płacisz - nie wymagaj
Ukarany dostawca internetu z Zabrza zapisał w umowie m.in., że nie odpowiada finansowo wobec klientów za przerwy trwające w ciągu miesiąca łącznie krócej niż 36 godzin. UOKiK nakładając za to karę podkreślił m.in., że w takich sytuacjach przedsiębiorca pobiera opłatę także za czas, w którym faktycznie nie wykonuje określonej w umowie usługi.
Inne postanowienie przyznawało zabrzańskiemu dostawcy internetu prawo do rozwiązania umowy i odłączenia od sieci w razie, gdyby klient spóźniał się z zapłatą, a jego klienci zostali przy tym pozbawieni prawa do jakichkolwiek roszczeń z tytułu wniesionych opłat - nawet w przypadku, gdyby należał im się ich zwrot.
Zakazane klauzule
Dostawca internetu z Bytomia zapisał natomiast w swoich umowach, m.in. brak własnej odpowiedzialności za przerwy w łączności trwające łącznie krócej niż trzy dni robocze. Zaznaczył też, że o zmianie ceny abonamentu będzie informował jedynie na swojej stronie internetowej.
Według UOKiK, taki sposób informowania nie gwarantuje, że klienci dowiedzą się o zmianach - informacje tego typu powinni więc otrzymywać na piśmie. Urząd podkreślił także, że zmiana ceny usługi, jest jedną ze zmian istotnych warunków umowy - klient powinien mieć więc w takiej sytuacji zapewnione prawo do jej wypowiedzenia.
Zakwestionowane postanowienia znajdują się w tzw. rejestrze klauzul niedozwolonych. Jeśli przedsiębiorcy mimo to je stosują, UOKiK może wszcząć postępowanie i ew. nałożyć na nich karę w wysokości do 10 proc. ubiegłorocznego przychodu. Obecnie w rejestrze zawierającym ponad 1650 niedozwolonych klauzul, 90 dotyczy bezpośrednio usług internetowych.
PAP, arb