Tajemniczy upadek znanej firmy remontowej. „Okazało się po zapłacie 25 tysięcy złotych”

Tajemniczy upadek znanej firmy remontowej. „Okazało się po zapłacie 25 tysięcy złotych”

Spółka remontowa Decoproject złożyła wniosek o upadłość
Spółka remontowa Decoproject złożyła wniosek o upadłość Źródło: Pexels
Miały być idealnie urządzone mieszkania, ale ekipy remontowe nawet się nie pojawiły. Spółka ogłosiła upadłość, klienci stracili tysiące złotych. Sprawę bada prokuratura, sąd, wątpliwości się mnożą, jednak prezes przekonuje, że została „poszkodowana jak klienci” przez tajemniczego kontrahenta.

– Duża siedziba, z showroomem, w centrum warszawskiego Mokotowa. Można było zobaczyć wszystkie materiały, dotknąć i ocenić. Przy każdej wizycie był architekt, który czuwał nad wizją mieszkania, doradzał. Wszystko szło mniej więcej zgodnie z harmonogramem. Nie zapaliła się żadna lampka ostrzegawcza – opowiada Paweł*, jeden z poszkodowanych.

Klienci nie mieli wątpliwości, że klucze do mieszkań oddają rzetelnej firmie. Widzieli szereg branżowych nagród, opinie zachwyconych klientów, lśniące katalogi. Spółka Decorproject – działająca pod marką „urządzamypodklucz.pl” – chwaliła się, że przez kilkanaście lat zrealizowała ponad dwa tysiące projektów. „Zaufaj nam i ciesz się mieszkaniem lub domem urządzonym pod klucz, bez zbędnego zamieszania i stresu” – zachęcała, oferując współpracę „w kilku prostych krokach” w ramach „wygodnych” pakietów.

Jednak część klientów nawet nie zobaczyła ekip remontowych. Teraz walczą o to, aby zobaczyć z powrotem pieniądze, które za wykonanie prac zapłacili.

Klienci alarmują, prokuratura sprawdza

Marzec 2024 roku. Firma nadal przyjmuje pieniądze od klientów, którzy nagle otrzymują od zarządu wiadomość. Dowiadują się, że spółka „z głębokim żalem” złoży wniosek o ogłoszenie upadłości. Taki krok tłumaczy „poważnymi problemami finansowym”, które mają wynikać z „nieuczciwego działania jednego z największych kontrahentów”. Spółka zapowiada, że przygotowuje pozew, a do niewypłacalności doprowadziły ją „niefortunne okoliczności”.

– Kilka dni wcześniej firma mocniej zaczęła napierać na szybkie przejście do kolejnej fazy harmonogramu – wydania kluczy. Wiązało się to, zgodnie z umową, z koniecznością zapłaty 30 procent zaliczki. I tak po zapłacie kolejnych 25 tysięcy złotych okazało się, że firma jest niewypłacalna, bo nie zapłacił im kontrahent. Cztery dni przed telefonem i wystawieniem faktury tego nie wiedzieli? – zastanawia się Paweł.
Artykuł został opublikowany w 31/2024 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.