Firma, która została założona w 1947 roku, przez wiele lat była częścią chełmżyńskiej cukrowni. W 2006 roku zakład przyjął nazwę Bioetanol AEG i skoncentrował się na produkcji alkoholu etylowego oraz chemikaliów na jego bazie. Przez lata firma współpracowała z wieloma kontrahentami w Polsce i Europie, w tym z koncernem Orlen.
Upadłość zakładu Bioetanol AEG
Bioetanol AEG ogłosił upadłość po niemal 77 latach działalności. Wniosek o upadłość został złożony w marcu, a decyzję sądu ogłoszono w maju. Prezes spółki, Krzysztof Grabowski, w rozmowie z TVN24.pl, wskazał na problemy związane z wahaniami cen na rynku oraz nałożoną przez państwową spółkę karę w wysokości 4,4 miliona złotych jako główne przyczyny upadku.
1 lipca w Monitorze Sądowym i Gospodarczym opublikowano informację o wyznaczeniu syndyka, którym została Anna Grudzień-Kurpiewska. Obecnie trwa inwentaryzacja i wycena majątku zakładu, co jest procesem czasochłonnym ze względu na jego rozmiar.
Do redakcji zgłosili się pracownicy firmy, informując o braku wypłat za maj. Wynagrodzenia te mają zostać wypłacone z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, natomiast wypłaty za czerwiec zostały już zrealizowane przez syndyka. Syndyk złożył wniosek do Funduszu o wypłatę zaległych wynagrodzeń.
Zwolnienia pracowników
Zwolnienia obejmą 55 pracowników, z których wielu ma wieloletni staż pracy. Proces ten rozpocznie się w sierpniu 2024 roku. Już w marcu spółka powiadomiła Powiatowy Urząd Pracy w Toruniu o planowanych zwolnieniach grupowych, a w kwietniu odbyło się spotkanie z pracownikami dotyczące możliwości dalszej aktywizacji zawodowej.
Choć dla pracowników i lokalnej społeczności upadek Bioetanol AEG jest ogromnym problemem, sytuacja na lokalnym rynku pracy wygląda optymistycznie. Bliskość dużych miast oraz Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Łysomicach daje nadzieję na znalezienie zatrudnienia dla zwolnionych pracowników. Paweł Przyjemski z Powiatowego Urzędu Pracy wskazał na duże możliwości zatrudnienia w różnych branżach, co powinno złagodzić skutki upadłości zakładu.
Czytaj też:
Właściciel TVN-u zwalnia tysiąc osób. „To wymaga odwagi”Czytaj też:
Czy na zwolnieniu lekarskim można jechać za granicę?