Merkel wyraziła zadowolenie z postanowienia władz General Motors. Niemiecki rząd od początku opowiadał się za przejęciem Opla przez Magnę, działającą w porozumieniu z rosyjskim bankiem państwowym Sbierbank. - Okazało się, że cierpliwość i upór rządu w dążeniu do celu się opłaciły - skomentowała decyzję kanclerz Merkel. - Cieszę się z tego, że decyzja jest zgodna z tym, czego życzył sobie rząd federalny oraz pracownicy Opla".
Amerykanie zaakceptowali warunki
Pytana, czy koncern uzależnił sprzedaż niemieckiej spółki od nowych warunków, które mogą się okazać nie do przyjęcia dla Magny, Merkel odparła, iż "nie odnosi takiego wrażenia". Według niej Amerykanie zaakceptowali warunki finansowe transakcji, postawione przez rząd w Berlinie. Nad szczegółami transakcji naradzić ma się jeszcze zarząd powierniczy, kontrolujący Opla.
Merkel zapowiedziała również, że niemiecki rząd podejmie rozmowy z europejskim państwami, w których znajdują się zakłady General Motors Europe, na temat "podziału ciężarów" związanych z transakcją. Jedna z fabryk Opla znajduje się w Gliwicach.
5 miliardów euro na inwestycje
Oferta Magny i Sbierbanku zakłada, że przejmą one po 27,5 proc. udziałów w Oplu, 10 proc. trafi do pracowników, a 35 proc. pozostanie w rękach amerykańskiego koncernu. Konsorcjum otrzyma gwarantowane przez niemieckie władze kredyty na kwotę 4,5 mld euro. Zamierza też zainwestować w Opla 500 mln euro. Z 50 tys. miejsc pracy w GM Europe Magna chce zlikwidować 10 tys., w tym 2,5 tys. w Niemczech.
PAP, arb