Aleksiej Miller mówił o tym w sobotę na spotkaniu Klubu Wałdajskiego. Wskazywał, że wynik wyborów przesądzi o tym, czy stosunki rosyjsko-ukraińskie poprawią się, czy też jeszcze pogorszą. Reuters odnotowuje, że napięcie między Moskwą a Kijowem w związku z płatnościami za gaz osłabło w minionych dwóch miesiącach, ku uldze reszty Europy, dobrze pamiętającej dwutygodniowe wstrzymanie jednej piątej jej dostaw gazu z powodu ukraińsko-rosyjskiego sporu.
- Istnieje ryzyko. W połowie stycznia będą wybory, a płatność za styczniowe dostawy przypada 7 lutego - mówił Miller. - Kiedy spotykam się z kolegami z ukraińskiego Naftohazu i pytam, co się stanie w 2010 roku, odpowiadają mi: po prostu nie wiemy". Reuters cytuje doradcę Kremla Arkadija Dworkowicza, który powiedział: "Rosja nie potrzebuje słabej Ukrainy. Rosji potrzebna jest silna Ukraina jako partner. Silna, politycznie stabilna Ukraina jest lepsza niż słaba Ukraina, która powoduje kryzys polityczny i gospodarczy".
Tymoszenko nie chce konfliktu
Agencja przypomina, że premier Ukrainy Julia Tymoszenko informowała w zeszłym tygodniu o zgromadzeniu zapasów gazu, wystarczających do zapewnienia ciągłości dostaw do Europy tej zimy. Tymoszenko - kontynuuje Reuters - chce uniknąć nowego sporu gazowego z Rosją w okresie poprzedzającym ukraińskie wybory, w których zamierza wystartować. Tymoszenko porozumiała się w tym miesiącu z premierem Rosji Władimirem Putinem, który zgodził się, by Ukraina importowała znacznie mniej gazu, niż to ustalono, i uchronił tym samym gospodarkę ukraińską przed potencjalnie wysokimi karami. Reuters pisze w tym kontekście o spekulacjach, że Moskwa może popierać kandydaturę Tymoszenko w wyborach prezydenckich.
Miedwiediew trzyma rękę na kurku z gazem
Agencja odnotowuje też, że Gazprom, pokrywający jedną czwartą zapotrzebowania Europy na gaz, zapłacił już Ukrainie za tranzyt z góry, do pierwszego kwartału 2010 roku. Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew nakazał jednak Gazpromowi w zeszłym tygodniu wstrzymanie dalszych takich zaliczkowych płatności, "co jest wyraźnym sygnałem, że Rosja chce się najpierw dowiedzieć, kto będzie przywódcą Ukrainy". Miller nie przewiduje żadnych problemów do stycznia. - Myślę, że nie będzie problemów do końca grudnia. Dziś w kwestii gazu mamy bardzo dobre stosunki z Ukrainą, ponieważ realizuje ona swe zobowiązania kontraktowe, dotyczące płatności i tranzytu - powiedział. - Mam nadzieję, że zimą nie dojdzie do katastrofy. Jeśli wszystko będzie szło tak, jak przez ostatnie dwa miesiące, będziemy szczęśliwi - dodał.
pap, dar