Sarkozy wzywa Europę do skończenia z "religią cyfr"

Sarkozy wzywa Europę do skończenia z "religią cyfr"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Francja zaproponuje wkrótce Europie i organizacjom międzynarodowym nowy system pomiaru postępu gospodarczego i społecznego, który lepiej niż PKB odzwierciedla jakość życia ludzi - zapowiedział prezydent Nicolas Sarkozy w czasie wykładu na paryskiej Sorbonie. - Przez długie lata statystyki pokazywały coraz silniejszy wzrost gospodarczy aż do czasu, gdy okazało się, że ten wzrost, zagrażając naszej planecie, zniszczył więcej niż stworzył - stwierdził Sarkozy wzywając do "rewolucji", która skończy z "religią cyfr".
Francuski szef państwa odniósł się w ten sposób do raportu ekonomicznego, który przygotowała na zlecenie Pałacu Elizejskiego komisja międzynarodowych ekspertów pod przywództwem amerykańskiego noblisty Josepha Stiglitza. W raporcie tym zalecają oni opracowanie "nowego systemu statystycznego, który położy większy nacisk na mierzenie samopoczucia ludzi niż na produkcję gospodarczą".

Świat się zmienia

Zdaniem Sarkozy'ego, należy od razu wyciągnąć wnioski z raportu: - Francja będzie walczyła, by wszystkie organizacje międzynarodowe zmodyfikowały swoje systemy statystyczne. Prezydent Francji zapowiedział też, że zaproponuje partnerom europejskim, by dali przykład w tej dziedzinie innym kontynentom. Podkreślił, że Francja wkrótce "wprowadzi swój własny aparat statystyczny" w tej dziedzinie. - Problem pochodzi stąd, że świat, społeczeństwo i gospodarka zmieniają się, a sposób pomiaru zamożności się nie zmienił - tłumaczył. Dodał, że jest to  niebezpieczne, gdyż "obywatel czuje się oszukiwany".

Inne oblicza bogactwa

Sarkozy uważa, że nowy system statystyczny powinien uwzględniać - oprócz produktu krajowego brutto - także działalność nie przynoszącą bezpośredniego zysku, jak np. prace domowe czy wolontariat. Końcowy raport komisji Stiglitza, powstałej w lutym 2008 roku z inicjatywy Sarkozy'ego, precyzuje, że używany powszechnie wskaźnik PKB "nie jest sam w sobie fałszywy, ale może być fałszywie używany". Autorzy zwracają uwagę, że słabością tego wskaźnika jest fakt, iż uwzględnia on tylko pracę, za którą wypłaca się wynagrodzenie. Z drugiej strony pomiar samego wzrostu gospodarczego nie daje informacji o wyrządzonych przez gospodarkę szkodach, np. o zanieczyszczeniu środowiska.

PAP, arb