Polacy nie lubią prywatyzacji

Polacy nie lubią prywatyzacji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prywatyzacja kojarzy się Polakom głównie z wyprzedażą majątku narodowego (41 proc. wskazań), korupcją, złodziejstwem i innymi nieprawidłowościami (35 proc.), bezrobociem (34 proc.) oraz z gospodarką wolnorynkową (34 proc.) - wynika z badania przeprowadzonego przez CBOS. Najbardziej krytycznie o procesie przekształceń własnościowych wypowiadają się osoby starsze, najsłabiej wykształceni i najbiedniejsi, zwłaszcza bezrobotni, rolnicy, renciści i emeryci.
41 proc. Polaków uważa, że prywatyzacja jest dla polskiej gospodarki w takim samym stopniu korzystna, co niekorzystna, 30 proc. dostrzega w tym względzie przede wszystkim korzyści, natomiast 20 proc. zwraca uwagę głównie na negatywne skutki tego procesu.

Pracownicy tracą na prywatyzacji

Jeśli chodzi o ocenę skutków przekształceń własnościowych dla pracowników prywatyzowanych przedsiębiorstw, dominują opinie negatywne, które wyraziło 37 proc. respondentów. Tylko 18 proc. osób uważa zmiany za korzystne. Zauważalna jest jednak pewna poprawa - w porównaniu z rokiem 2003 liczba opinii krytycznych zmniejszyła się o 18 proc. 31 proc. badanych uważa, że z punktu widzenia pracowników przekształcanych przedsiębiorstw proces prywatyzacji ma tyle samo plusów, co minusów.

68 proc. badanych uważa, że w obecnej sytuacji budżetowej państwa prywatyzacja nie jest odpowiednim sposobem ratowania finansów publicznych. Jedynie 15 proc. dorosłych Polaków jest odmiennego zdania.

O prywatyzacji jako właściwym rozwiązaniu w obecnej sytuacji budżetowej państwa stosunkowo częściej niż inni mówią badani z wyższym wykształceniem (29 proc.), w tym zwłaszcza kadra kierownicza i specjaliści (32 proc.), a także osoby o dochodach powyżej 1500 zł (29 proc.)

Umiarkowanie liberalni wyborcy PO

Wśród potencjalnych wyborców partii politycznych sprzedaż udziałów w niektórych przedsiębiorstwach państwowych jako sposób na rozwiązanie trudnej sytuacji budżetowej stosunkowo najczęściej popierają zwolennicy PO (29 proc.), jednak i wśród nich - tak jak w pozostałych elektoratach - dominuje przekonanie, że powinno się szukać innych źródeł dochodu (59 proc.). Opinię tę najczęściej wyrażają wyborcy SLD (84 proc.), a także sympatycy PiS (74 proc.), PSL (72 proc.) oraz osoby niezainteresowane udziałem w wyborach parlamentarnych (74 proc.).

PAP, arb